Przedwyborczy prezent Erdogana dla Kurdów

Erdogan kandyduje na prezydenta Turcjimat. prasowe

Turecki parlament uchwalił w czwartek ustawę, która ma ułatwić rozmowy pokojowe z bojownikami z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Wprowadzając nowe przepisy, premier Recep Tayyip Erdogan próbuje zapewnić sobie poparcie 15-milionowej mniejszości kurdyjskiej w sierpniowych wyborach prezydenckich.

Rząd Turcji rozpoczął rozmowy z uwięzionym kurdyjskim przywódcą Abdullahem Ocalanem pod koniec 2012 r., próbując zakończyć konflikt, w wyniku którego w ciągu 30 lat zginęło ponad 45 tys. ludzi. PKK w marcu 2013 r. ogłosiła rozejm i po dwóch miesiącach zaczęła wycofywać swe siły do obozów w północnym Iraku. Proces pokojowy utknął jednak w martwym punkcie i we wrześniu 2013 r. - rebelianci ogłosili, że przestają opuszczać terytorium Turcji, ponieważ rząd w Ankarze nie wprowadza obiecanych im reform. Mimo to rozejm jest w dużym stopniu przestrzegany. Dotychczas brakowało przepisów prawnych dotyczących negocjacji z PKK, która przez Turcję, USA i Unię Europejską uznawana jest za organizację terrorystyczną. Nowa ustawa zapewnia ochronę prawną politykom i dowódcom rebeliantów, którzy biorą udział w rozmowach pokojowych. Toczą się one od wielu miesięcy, choć technicznie mogłyby zostać uznane za współpracę z terrorystami. Nowe przepisy mają również przyczynić się do społecznej reintegracji tych bojowników, którzy złożą broń. Ustawa daje też rządowi prawo do mianowania osób i instytucji, które będą prowadziły rozmowy dotyczące kwestii kurdyjskiej.

Kurdowie zadowoleni

Ocalan nazwał tę inicjatywę islamistyczno-konserwatywnego rządu "historycznym wydarzeniem". Prokurdyjscy politycy od dawna zabiegali o taką ustawę, m.in. po to, by osobom zaangażowanym w rozmowy nie groziły prześladowania, jeśli polityczny klimat w Turcji w przyszłości nie będzie sprzyjał negocjacjom. - Turcja staje się normalnym krajem i demokratyzuje się - powiedział minister rolnictwa Mehdi Eker, deputowany partii rządzącej, który pochodzi z zamieszkanego głównie przez Kurdów miasta Diyarbakir.

Potencjalny elektorat wyborczy

Kurdowie stanowią ok. 20 proc. ludności Turcji i mogliby pomóc Erdoganowi zdobyć fotel prezydencki, zwłaszcza jeśli konieczna będzie druga tura wyborów. Sondaże już teraz dają jednak obecnemu premierowi dużą przewagę. - Rozpoczęliśmy proces pokojowy wiele miesięcy przed wyborami - oświadczył członek rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), zaprzeczając, jakoby uchwalenie ustawy było związane z nadchodzącymi wyborami. 10 sierpnia obywatele Turcji po raz pierwszy wybiorą szefa państwa w powszechnych i bezpośrednich wyborach. Kurdyjscy rebelianci chwycili za broń w 1984 r., by utworzyć w południowo-wschodniej Turcji własne państwo, ale od tego czasu złagodzili swoje żądania i teraz domagają się zwiększenia ich praw politycznych i kulturowych.

Autor: kło/r / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe

Tagi:
Raporty: