Przechwytują "ponad połowę" ropy. Szef BP zostaje

Aktualizacja:

Dziesięć tys. baryłek ropy w ciągu dnia - tyle ropy z wycieku w Zatoce Meksykańskiej udało się przechwycić brytyjskiemu koncernowi BP. To wynik ostatnich działań firmy, która od kilku tygodni próbuje powstrzymać wciąż płynącą z dna morskiego ropę. Nie wszyscy chcą ogłaszać sukces. - Robimy postępy, lecz nie sądzę, by kogoś to ucieszyło, dopóki ropa jest w wodzie - powiedział dowódca amerykańskiej Straży Przybrzeżnej admirał Thad Allen.

Kilka dni temu koncern BP podjął kolejną próbę zatamowania wycieku. Kilka wcześniejszych - jak na przykład operacja "top kill" - zakończyło się niepowodzeniem. W czwartek BP umieścił nad odwiertem metalową kopułę, z której ropa naftowa odprowadzana jest do tankowców.

Mamy zamiar powstrzymać wyciek. Mamy zamiar posprzątać po ropie, naprawić zniszczenia środowiska i chcemy przywrócić wybrzeże Zatoki do stanu sprzed tego incydentu Tony Hayward, szef BP

Robimy postępy, lecz nie sądzę, by kogoś to ucieszyło, dopóki ropa jest w wodzie Thad Allen

Łapią coraz więcej ropy

W niedzielę szef BP Tony Hayward poinformował, że kopuła przechwyciła 10 tys. baryłek ropy w ciągu ostatniej doby. Jak dodał, to "prawdopodobnie spora większość". BP ma nadzieję, że drugi podobny system zostanie zainstalowany do końca przyszłego tygodnia.

Dzień wcześniej admirał Straży Przybrzeżnej Thad Allen, który koordynuje akcję tamowania wycieku, mówił, że "w ciągu pierwszych 24 godzin od zainstalowania kopuły wyciek ropy do wód Zatoki Meksykańskiej udało się ograniczyć o 6 tys. baryłek".

Dymisja? Szef BP: nie planuję

- Mamy zamiar powstrzymać wyciek. Mamy zamiar posprzątać po ropie, naprawić zniszczenia środowiska i chcemy przywrócić wybrzeże Zatoki do stanu sprzed tego incydentu - powiedział Hayward. I dodał: - To ostateczne zobowiązanie, pozostaniemy tam jeszcze wówczas, gdy odejdą media, dotrzymując słowa w naszych przyrzeczeniach.

Hayward powiedział również, że nie zamierza podać się do dymisji.

Jest postęp, ale...

Dowódca amerykańskiej Straży Przybrzeżnej admirał Thad Allen ocenił, że BP robi postępy w walce z wyciekiem, lecz należy zrobić jeszcze więcej.

- Robimy postępy, lecz nie sądzę, by kogoś to ucieszyło, dopóki ropa jest w wodzie - powiedział admirał Allen w wywiadzie dla CNN.

Eksplozja na platformie

Walka z wyciekiem w Zatoce Meksykańskiej trwa od końca kwietnia. Wtedy to doszło do wybuchu na platformie wiertniczej Deepwater Horizon, w wyniku którego zginęło 11 osób. Waszyngton ocenia, że od tego czasu do wody przedostało się od 87 do 174 mln litrów ropy.

Źródło: PAP, bbc.co.uk, yahoo.com