Protest w Moskwie przed lokalnymi wyborami. Kilkadziesiąt zatrzymanych osób


W Moskwie policja zatrzymała w niedzielę 38 osób demonstrujących pod budynkiem lokalnej komisji wyborczej. Wśród zatrzymanych są działacze opozycji antykremlowskiej ubiegający się o możliwość kandydowania w wyborach lokalnych w Moskwie.

Opozycjoniści, demonstrujący wraz ze swoimi zwolennikami pod budynkiem moskiewskiej miejskiej komisji wyborczej, żądali dopuszczenia ich do wyborów lokalnych. Wiec trwał kilka godzin. Policja rozpoczęła zatrzymania, gdy zgromadzeni ogłosili, że rozpoczynają bezterminową akcję protestu i przed budynkiem komisji wyborczej pojawiło się kilka namiotów.

Liczbę 38 zatrzymanych podała organizacja OWD-Info, monitorująca zatrzymania w Rosji. MSW podało niższą liczbę - ponad 20 osób.

Liderzy zatrzymani

Wśród zatrzymanych są działacze opozycji antykremlowskiej, m.in.: współpracownik zabitego w 2015 roku Borysa Niemcowa - Ilja Jaszyn, współpracownicy Aleksieja Nawalnego: Lubow Sobol i Iwan Żdanow. Wszyscy troje należą do grupy 17 działaczy opozycji, którzy zamierzali kandydować na wyborach lokalnych w Moskwie jako kandydaci niezależni.

Tacy pretendenci muszą zebrać podpisy wyborców pod swoją kandydaturą. W ostatnich dniach działacze opozycji sygnalizowali, że lokalne komisje w nieobiektywny sposób weryfikują prawidłowość złożonych podpisów. Celem tych działań, zdaniem opozycji, ma być wyeliminowanie tych kandydatów ze startu w wyborach 8 września.

Oficjalnie komisje wyborcze ogłoszą decyzję w sprawie rejestracji kandydatów we wtorek, 16 lipca. Jednak opozycjoniści wezwali na niedzielę swoich zwolenników na akcję protestu w centrum Moskwy. Uczestniczyło w niej - według różnych ocen - od ponad tysiąca do co najmniej dwóch tysięcy osób. Zgromadzeni pikietowali pod budynkiem merostwa, a potem przeszli pod gmach miejskiej komisji wyborczej, żądając spotkania z jej przewodniczącym Walentinem Gorbunowem.

Lubow Sobol po informacji o zakwestionowanych podpisach pod jej kandydaturą ogłosiła w sobotę głodówkę. Opozycjonistka mówiła na niedzielnym wiecu, że komisja chce zakwestionować około 15 proc. zebranych przez nią podpisów, twierdząc, że niektóre są fikcyjne, inne zaś zawierają błędy w danych osobowych bądź pomyłki w adresach. Sobol zapewniła na wiecu, że zakwestionowano podpisy nawet tych osób, od których przyjmowała je osobiście, rejestrując to kamerą wideo.

Moskiewska miejska komisja wyborcza zakończyła 6 lipca przyjmowanie dokumentów od chętnych do kandydowania w wyborach. Złożyło je 292 pretendentów. Teraz trwa weryfikowanie podpisów. Ostateczną decyzję o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu do wyborów podejmą 16 lipca okręgowe komisje wyborcze w Moskwie.

Zwolennicy opozycji zamierzają kontynuować protest w poniedziałek.

Autor: lukl/adso / Źródło: tvn24.pl, PAP