"Proszę pozwolić naszemu narodowi żyć po swojemu". Szef francuskiego MSZ odpowiada Trumpowi


Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian wezwał w niedzielę Donalda Trumpa, by nie mieszał się w wewnętrzne sprawy Francji. Była to reakcja na zamieszczone przez prezydenta USA na Twitterze komentarze o protestach ruchu "żółtych kamizelek".

- Mówię Donaldowi Trumpowi i prezydent Republiki (Emmanuel Macron) też mu to mówił: nie jesteśmy stroną amerykańskich debat, więc proszę pozwolić naszemu narodowi żyć po swojemu - oświadczył szef francuskiej dyplomacji. Trump w sobotę na Twitterze połączył trwające czwarty weekend z rzędu protesty "żółtych kamizelek" z paryskim porozumieniem klimatycznym, z którego jego administracja się wycofała, przekonując, że jedną z przyczyn niezadowolenia społecznego we Francji jest przekazywanie dużych sum pieniędzy krajom Trzeciego Świata, aby pomóc im w ochronie środowiska. "Porozumienie paryskie nie działa po myśli Paryża. Protesty i zamieszki w całej Francji. Ludzie nie chcą płacenia dużych sum pieniędzy, w znacznej mierze państwom Trzeciego Świata (gdzie ich wykorzystanie jest wątpliwe) po to, by być może chronić środowisko. Skandują 'Chcemy Trumpa!'. Pozdrawiam Francję" - głosi sobotni wpis prezydenta USA.

"Macron i protestujący zgodzili się z moim wnioskiem, do jakiego doszedłem dwa lata temu"

Do sprawy Trump odniósł się na Twitterze jeszcze wcześniej, we wtorek.

"Jestem zadowolony, że mój przyjaciel Emmanuel Macron i protestujący w Paryżu zgodzili się z wnioskiem, do jakiego doszedłem dwa lata temu. Porozumienie paryskie jest fatalnie błędne, gdyż podnosi ceny energii dla krajów odpowiedzialnych i jednocześnie zwalnia z jakichkolwiek ciężarów kilka spośród tych państw, które na świecie zanieczyszczają środowisko najbardziej. Chcę czystego powietrza oraz czystej wody i podejmuję wielkie wysiłki na rzecz poprawy stanu środowiska naturalnego Ameryki. Ale amerykańscy podatnicy - i amerykańscy pracownicy - nie powinni płacić za redukowanie zanieczyszczeń w innych państwach" - napisał prezydent USA. Był to komentarz do podjętej przez Macrona pod wpływem protestów "żółtych kamizelek" decyzji, by zawiesić przewidywaną na styczeń podwyżkę opodatkowania oleju napędowego, co tłumaczono potrzebami walki z globalnym ociepleniem. Wcześniej we wtorek Trump skopiował na swym koncie na Twitterze wpis szefa młodzieżowej organizacji konserwatywnej Turning Point USA Charliego Kirka z informacją, że w trakcie ulicznych protestów w Paryżu skandowane jest hasło "Chcemy Trumpa". Jako pierwszy wiadomość o tym podał w poniedziałek w swej audycji amerykański prawicowy komentator radiowy Rush Limbaugh. Do tej pory nie została ona wiarygodnie potwierdzona.

Autor: ads//kg / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)

Raporty: