Prorosyjscy demonstranci ruszyli z pałkami na Ukraińców w Sewastopolu


Zamieszki między zwolennikami i przeciwnikami Rosji wybuchły w niedzielę w Sewastopolu na Krymie. Doszło do nich pod koniec proukraińskiej uroczystości z okazji 200. rocznicy narodzin ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki - poinformowała agencja AFP. W całym kraju trwają polityczne wiece i manifestacje. Większość z nich politycy wykorzystują już do prowadzenia kampanii wyborczej.

Według dziennikarza AFP około stu mężczyzn uzbrojonych w pałki zaatakowało służby porządkowe ochraniające proukraiński wiec. Niektórzy napastnicy mieli zakryte twarze i byli w kamizelkach kuloodpornych.

Zniszczyli samochód i zablokowali pojazdy należące do służb porządkowych. Zdaniem napastników w skład tych służb wchodzili członkowie skrajnie nacjonalistycznego ruchu Prawy Sektor. Milicja zatrzymała co najmniej pięciu członków służb porządkowych.

AFP napisała, że na razie nie jest w stanie podać, ile osób zostało rannych w wyniku starć. W uroczystości brało udział około 200 osób.

Piknik z Rosją w tle

Tymczasem w stolicy autonomicznej republiki, Symferopolu, odbywa się w niedzielę prorosyjski wiec. Na scenie zjawili się i zatańczyli członkowie wojskowego zespołu tanecznego Floty Czarnomorskiej. Słychać melodie rosyjskich pieśni patriotycznych.

Pod pomnikiem Tarasa Szewczenki pojawiło się około 100 osób solidaryzujących się z Ukrainą i wzywających rosyjskich żołnierzy do wyjazdu z Krymu.

Jaceniuk i Tiahnybok w Kijowie

W innych regionach Ukrainy na wiecach i konferencjach prasowych poprzedzających manifestacje - tak proukraińskie jak prorosyjskie - pojawili się wszyscy czołowi politycy.

W Kijowie pod pomnikiem Tarasa Szewczenki przemawiał m.in. premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oraz lider partii Swoboda Ołeh Tiahnybok. Obaj podkreślali przynależność Krymu do Ukrainy i potrzebę "walki o nową, ukraińską tożsamość".

- To jest nasza ziemia. Za tę ziemię krew przelali nasi ojcowie i dziadkowie. Nie oddamy nawet centymetra ukraińskiej ziemi - powiedział Jaceniuk. - Oby Rosja i jej prezydent to wiedzieli - dodał.

W Doniecku pojawił się z kolei Witalij Kliczko. W mieście odbywa się jednak tylko jedna większa manifestacja. W centrum zebrało się kilka tysięcy osób skandujących prorosyjskie hasła.

We Lwowie, Kijowie, Doniecku, Charkowie jest spokojnie.

Autor: adso/tr / Źródło: PAP, TVN24.pl, TVN24 Biznes i Świat

Tagi:
Raporty: