Prokuratura wycofuje oskarżenie Tymoszenko


Sąd w Charkowie umorzył postępowanie w sprawie oskarżenia byłej premier Julii Tymoszenko w związku z nadużyciami finansowymi w kierowanej przez nią w latach 90. korporacji Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (EESU).

Jak poinformował sędzia Konstantin Sadowski, decyzja zapadła w związku z wycofaniem oskarżenia przez prokuraturę.

"Po zapoznaniu się z materiałami dochodzimy do wniosku, że zebrane w postępowaniu dowody nie potwierdzają zarzutów przedstawionych Tymoszenko, a możliwości zebrania i przedłożenia nowych dowodów zostały wyczerpane" - głosi oświadczenie prokuratury. Obrona Julii Tymoszenko wyraziła nadzieję na obiektywne rozpatrzenie możliwości umorzenia również pozostałych postępowań wobec byłej premier.

Skazana i wypuszczona

W październiku 2011 roku sąd uznał Tymoszenko za winną nadużycia władzy i sprzeniewierzenie państwowych funduszy podczas kierowania rządem i skazał na siedem lat pozbawienia wolności, trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych i zwrot 1,5 mld hrywien. W tym samym miesiącu Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o wszczęciu nowego śledztwa przeciwko byłej premier. Dotyczyło ono długów korporacji Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy, która zajmowała się głównie importem gazu i na której czele Tymoszenko stała do 1995 r. Skarb państwa miał stracić równowartość 400 mln dolarów.

W styczniu 2013 roku Prokuratura Generalna Ukrainy ogłosiła, że podejrzewa byłą premier o zorganizowanie morderstwa w 1996 roku parlamentarzysty i biznesmena Jewhena Szczerbania. Grozi jej za to dożywocie. Julia Tymoszenko wyszła na wolność 22 lutego, przerywając odsiadywanie wyroku siedmiu lat więzienia. Jej partia Batkiwszczyna zapowiedziała wówczas, że weźmie ona udział w wyborach prezydenckich 25 maja, jednak na początku tego tygodnia jej adwokat sprostował te informacje, mówiąc, że Tymoszenko nie złożyła takiego oświadczenia.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: