Problemy z dostawami leków, paliwa i żywności. Ujawniono dokumenty "operacji Yellowhammer"


Brytyjski rząd opublikował w środę dokumenty związane z operacją nazwaną "Yellowhammer", przedstawiające możliwe konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy. Rząd w takim wypadku przewiduje między innymi problemy z dostawami leków, paliwa czy świeżej żywności w związku z zakłóceniami w transporcie przez kanał La Manche.

Rządowe dokumenty opisujące operację "Yellowhammer" zostały ujawnione na wniosek Dominica Grieve'a - do niedawna posła Partii Konserwatywnej, obecnie niezależnego.

Postulat taki pojawił się po opublikowaniu w połowie sierpnia artykułu w dzienniku "Sunday Times", który opisał zbiór niejawnych rządowych dokumentów na temat przygotowań do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy. Środowa publikacja potwierdziła doniesienia gazety.

ZOBACZ DOKUMENTY "OPERACJI YELLOWHAMMER" >

Zawarte w dokumentach założenia brytyjskiego rządu dotyczące brexitu bez porozumienia ostrzegają przede wszystkim przed poważnymi zakłóceniami na trasie prowadzącej przez kanał La Manche.

Autorzy dokumentów przewidują, że samochody ciężarowe mogą czekać do dwóch i pół dnia na przekroczenie kanału, a brytyjscy kierowcy mogą podlegać wzmożonej kontroli na granicy z Unią Europejską. Spowodować to może duże zakłócenia w dostawach leków, paliwa i niektórych rodzajów świeżej żywności.

Powrót twardej granicy

Podkreślono również, iż w przypadku twardego brexitu prawdopodobnie na granicy Irlandii i Irlandii Północnej powróci tak zwana twarda granica, bowiem plany, by uniknąć powszechnych kontroli na tej granicy oceniane są jako nie do utrzymania na dłużej. Władze w Londynie liczą się też ze wzrostem świadczeń socjalnych.

Jak zaznaczono, zebrane dokumenty "stanowią najbardziej wyczerpującą ocenę przygotowania Zjednoczonego Królestwa na brexit bez umowy" i opisują najbardziej prawdopodobne konsekwencje, a nie najgorsze scenariusze w takiej sytuacji.

Brytyjski rząd zakłada jednocześnie, że gotowość opinii publicznej i biznesu na wyjście z Unii bez porozumienia 31 października jest niska, głównie z powodu politycznego zamieszania towarzyszącego od wielu miesięcy brexitowi.

Chaos wokół brexitu

Pod koniec sierpnia brytyjski premier Boris Johnson ogłosił, iż zamierza zawiesić prace parlamentu, argumentując, że taka przerwa jest potrzebna, by rząd mógł przedstawić i realizować nowy plan ustawodawczy dotyczący wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Przeciwnicy takiego rozwiązania twierdzą, że premier w rzeczywistości chciał w ten sposób uciąć debatę nad rządową wizją brexitu i uniemożliwić części posłów działania zapobiegające bezumownemu wyjściu kraju z UE.

Przerwa w obradach parlamentu rozpoczęła się w poniedziałek i ma zakończyć się 14 października. Jeszcze przed tą przerwą w parlamencie udało się przeforsować ustawę zmuszającą premiera do zabiegania o trzymiesięczne opóźnienie brexitu, jeśli do 19 października nie zostanie przyjęte żadne porozumienie uniemożliwiające brexit bezumowny.

Johnson zapowiadał, że "prędzej wyzionie ducha", niż zgodzi się na opóźnienie wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, a ustawę nazwał "poddańczą" wobec UE. Zadeklarował też, że nie zamierza starać o się o wydłużenie brexitu.

Autor: asty,ads//now / Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: