Prezydent Wenezueli "jak generał Franco"

Maduro ostro zareagował na słowa byłego premiera HiszpaniiWikipedia (CC BY SA 3.0)

Były premier Hiszpanii Felipe Gonzalez, który w niedzielę przybył do Caracas, aby bronić dwóch więzionych opozycjonistów, mówiąc o "dramatycznej sytuacji Wenezueli", porównał jej prezydenta Nicolasa Maduro, do caudilla Hiszpanii Francisco Franco.

Jak podały czwartkowe media hiszpańskie, socjalista Felipe Gonzalez (premier Hiszpanii w latach 1982-1996) miał w Caracas spotkać się z dwoma więzionymi od roku liderami wenezuelskiej opozycji, Leopoldem Lopezem i Danielem Ceballosem, których obrony prawnej oficjalnie się podjął.

Wenezuelskie władze nie dopuściły jednak do spotkania Hiszpana z uwięzionymi politykami.

Wobec tej sytuacji Gonzalez przyspieszył swój odlot z Caracas. Opuścił we wtorek stolicę Wenezueli samolotem wojskowym przysłanym mu przez prezydenta Kolumbii Juana Manuela Santosa, aby spotkać się z nim w Bogocie przed szczytem Unia Europejska-Wspólnota Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC) w Brukseli.

Ostra reakcja Maduro

Szybka decyzja podjęta przez hiszpańskiego polityka, zasłużonego dla demokratyzacji Hiszpanii, wywołała ostrą reakcję prezydenta Wenezueli. Maduro wyraził irytację wobec faktu, że prezydent sąsiedniego kraju przysłał samolot wojskowy po Gonzaleza i domaga się "wyjaśnień" od kolumbijskiego rządu; wezwał w tym celu do kraju ambasadora Wenezueli w Bogocie.

Gonzalez wyraził zdziwienie z powodu protestu Caracas, skoro kolumbijski samolot wojskowy uzyskał formalną zgodę na przelot nad Wenezuelą i lądowanie na lotnisku w Caracas.

Felipe Gonzalez dziwi się też "irracjonalnej nerwowości" rządu wenezuelskiego.

Były hiszpański premier, który porównał prezydenta Maduro do byłego dyktatora Hiszpanii, powiedział: "Pod rządami Maduro wolność wypowiedzi praktycznie przestała istnieć, a sytuacja gospodarcza jest na skraju załamania".

Autor: kło\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)

Tagi:
Raporty: