Prezydent na podsłuchu? Były szef FSB: To nic skomplikowanego


Podsłuchiwanie przywódców obcych państw, którzy goszczą w innym kraju, dla jego służb nie powinno być trudne. Tyle, że zwykle się tego nie robi, bo operacyjne zyski niewielkie, a ryzyko wybuchu międzynarodowego skandalu duże. Tak były szef FSB Nikołaj Kowaliow komentuje doniesienia o podsłuchiwaniu prezydenta Rosji na szczycie G20 w Londynie w 2009 roku.

Podczas spotkania grupy G20 w 2009 roku w Londynie, amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) szpiegowała rosyjską delegację, z Dmitrijem Miedwiediewem na czele - podaje "Guardian" powołując się na dokumenty wyniesione przez Edwarda Snowdena. Amerykanie podsłuchiwali Rosjan, weszli też w posiadanie ich zaszyfrowanych maili.

Łatwe technicznie, ryzykowne politycznie

Raport omawiający szczegóły podsłuchu Miedwiediewa przez brytyjskie i amerykańskie służby specjalne został opracowany cztery miesiące po szczycie przez amerykańską NSA - twierdzi brytyjski "The Guardian", cytując kopię dokumentu.

Dla amerykańskiego wywiadu nie byłoby dużym technicznym problemem podsłuchiwanie niejawnych rozmów ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa podczas szczytu G20 w Londynie w 2009 r. - uważa były szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Nikołaj Kowaliow.

- Z technicznego punktu widzenia, podsłuchiwanie rozmów ludzi w Twoim własnym kraju to nic skomplikowanego - mówi Kowaliow, były szef FSB, sukcesorki KGB, obecnie deputowany Dumy. - Inną sprawą jest, że służby wywiadowcze zwykle mają zakaz robienia takich rzeczy, aby uniknąć dyplomatycznego i międzynarodowego skandalu, i zwykle tego nie robią - dodaje.

Kolejny problem

Oficjalnie Moskwa nie skomentowała rewelacji "Guardiana", ale wielu parlamentarzystów mówi, że może to zaszkodzić stosunkom rosyjsko-amerykańskim.

- W 2009 r. został ogłoszony "reset" (nowa polityka Obamy wobec Rosji mająca doprowadzić do poprawy relacji i współpracy obu państw w rozwiązywaniu globalnych problemów - red.), a amerykańskie służby jednocześnie podsłuchiwały rozmowy telefoniczne Miedwiediewa. Jak w tej sytuacji możemy zaufać obecnym deklaracjom Obamy, który mówi o nowym "resecie"? - pyta Igor Morozow, członek Komitetu Spraw Międzynarodowych Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji.

Autor: //gak/k / Źródło: RIA Nowosti

Tagi:
Raporty: