"Pierwsze zabójstwo polityka w Polsce od końca komunizmu". Komentarze europejskich mediów

[object Object]
Szok nie tylko w Polsce ("Fakty w Południe" TVN24 z 15 stycznia)Fakty w Południe
wideo 2/35

Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza pokazuje, że konflikt polityczny w Polsce przekroczył "próg alarmowy" - pisze we wtorek włoski dziennik "La Repubblica". Śmierć Adamowicza "wstrząsnęła Polską i wywołała debatę o narastającej agresji w polityce" - zaznacza niemiecki "Sueddeutsche Zeitung". Informacje i komentarze zamieszczają media w wielu krajach. #PisząoPolsce.

Czytaj także o poniedziałkowych komentarzach mediów zagranicznych>

Rzymska "La Repubblica" podkreśla, że "brutalna śmierć Adamowicza w mieście - symbolu Solidarności odzwierciedla zajadłość sporu" między rządem a liberalną opozycją. "To pierwsze zabójstwo polityka w Polsce od końca komunizmu" - dodaje dziennik. "A miejscem tej tragedii jest właśnie Gdańsk, miasto wielokulturowe, w którym narodziła się Solidarność" - zaznacza.

W analizach na trzech stronach wtorkowego wydania zwrócono uwagę na "traumę w Gdańsku w dobie nienawiści politycznej". Przypomniane zostały słowa prezydenta Adamowicza z ostatniego wywiadu dla tej włoskiej gazety: "Po nienawiści słownej następuje fizyczna".

Autor wspomnienia o Adamowiczu pisze, że był on kochany przez mieszkańców i wybierany na kolejne kadencje, lecz zarazem stale "zniesławiany bez skrupułów". Podkreśla, że sam "na kalumnie spokojnie odpowiadał".

"Po Pawle pozostaje Gdańsk przerażony, ale pełen żywotności jak niewiele innych miast europejskich" - podkreśla gazeta. Cały kraj cierpi z powodu traumy - podsumowuje.

"Polak dumny ze swych korzeni"

"Corriere della Sera" zauważa, że w Polsce obecnie "jednoczą się w żałobie wszystkie siły polityczne, lecz kraj zastanawia się nad klimatem nienawiści, który zatruł debatę publiczną".

W wywiadzie dla największej włoskiej gazety rywal Adamowicza w niedawnych wyborach samorządowych Jarosław Wałęsa przyznał: "Od Pawła nauczyłem się wszystkiego". "To prawdziwy patriota, Polak dumny ze swych korzeni, wielki Europejczyk", "wierzył w dialog między kulturami, w piękno różnic, w tożsamość, która potwierdza się poprzez pluralizm" - tak opisał go syn byłego prezydenta RP. Zdaniem Jarosława Wałęsy "w Polsce panuje klimat nie do zniesienia". "Paweł padł ofiarą języka nienawiści" - dodał europarlamentarzysta Platformy Obywatelskiej.

"La Stampa" pisze o "szokującej śmierci prezydenta - obrońcy praw obywatelskich" i odnotowuje, że pojawiają się w szeregach polskiej opozycji hipotezy, iż był to mord polityczny, do którego doszło w "klimacie nienawiści". Adamowicz był nie tylko prezydentem miasta, "był twarzą innej Polski, postępowej i otwartej, która walczyła o wolność i która z wolności nie chce zrezygnować" - ocenia turyński dziennik. Zauważa, że był on też "symbolem opozycji wobec rządu".

Otwarty na uchodźców

Podobne w tonie uwagi pojawiają się w niemieckiej prasie. W komentarzu zatytułowanym "Konsekwencje nienawiści" dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że kiedy jeszcze trwała walka lekarzy o życie Adamowicza, w Polsce "rozgorzała debata o odpowiedzialności polityki za ten czyn", a wyrażane przez wszystkie obozy polityczne smutek i przerażenie po jego śmierci "nie zdołały przysłonić tej polaryzacji".

Według gazety Adamowicz, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków w Polsce, był "od lat jedną z postaci znienawidzonych przez polską prawicę". Przypomina, że w 2017 roku Młodzież Wszechpolska wystawiła mu fikcyjny akt zgonu po deklaracji, że Gdańsk jest otwarty na uchodźców.

"Był też obrażany przez (osoby) z szeregów rządzącej partii PiS, nie tylko z powodu swojej postawy wobec uchodźców, ale także ze względu na udział w protestach przeciwko rządowej tzw. reformie sądownictwa" - pisze "FAZ". Przypomina, że na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry prokuratura w 2016 roku ponownie wszczęła dochodzenie w sprawie niejasności w jego deklaracjach majątkowych.

"Polityczna kariera (...) nigdy nie zaprowadziła (Adamowicza) wprawdzie poza (Gdańsk), ale dla polskiej opinii publicznej był kimś więcej niż tylko prezydentem dużego polskiego miasta" - konkluduje "FAZ".

Zabójstwo "wstrząsnęło Polską"

Także "Sueddeutsche Zeitung" zaznacza, że śmierć Adamowicza "wstrząsnęła Polską i wywołała debatę o narastającej agresji w polityce", a "atak wywołał przerażenie także dlatego, że ton w i tak spolaryzowanej polskiej polityce bardzo się zaostrzył, przede wszystkim za sprawą prawicowych ugrupowań i mediów".

W opinii "SZ" prezydent Gdańska "był od nastania rządu PiS jego zagorzałym przeciwnikiem". "Wspierał Trybunał Konstytucyjny, obecnie de facto pozostający pod kontrolą rządu, w wysiłkach na rzecz zachowania niezawisłości, bronił atakowanego przez rząd Muzeum II Wojny Światowej, opowiadał się za zezwoleniem na imigrację oraz za prawami dla osób homoseksualnych, ostro krytykował PiS" - wylicza dziennik.

Pisze, że "polscy prokuratorzy i śledczy Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), często wykorzystywanego wobec przeciwników politycznych, kilkakrotnie wszczynali dochodzenia wobec Adamowicza, za to prokuratura dopiero na początku stycznia wszczęła śledztwo wobec członków (...) Młodzieży Wszechpolskiej" z powodu "aktu zgonu".

O śmierci prezydenta Gdańska na pierwszej stronie pisze "Die Welt". Gazeta także zauważa, że "zbrodnia wywołała w Polsce debatę o hejcie w internecie oraz o często agresywnym i radykalnym języku używanym w sporze między zwolennikami (...) PiS a opozycją".

"Tagesspiegel" podkreśla natomiast, że choć według dotychczasowych ustaleń w przypadku ataku na Adamowicza "nie chodzi o zamach o charakterze politycznym, to doszło do niego w napiętej atmosferze partyjnej polityki".

"Tragedia na oczach publiczności"

O zabójstwie prezydenta Gdańska we wtorek napisały również rosyjskie media. "Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że "tragedia rozegrała się na oczach publiczności". W podtytule artykułu wybija, iż w Polsce "przeciwnicy władzy nie wykluczają, że zbrodnia miała charakter polityczny". Cytuje reakcje polskich polityków i publicystów. Prezydenta Gdańska opisuje jako "samodzielnego i niezależnego polityka", co, jak ocenia, "nie wszystkim się podobało".

Jako gospodarz Gdańska przez 20 lat Adamowicz "zawsze dążył do współpracy z miastami rosyjskimi" i "nigdy nie ukrywał, że z przyjemnością uczył się rosyjskiego i cenił kulturę narodu rosyjskiego" - podkreśla "NG". Jak zauważa, Gdańsk jest miastem chętnie odwiedzanym przez turystów, ale mimo to Adamowicz "chciał nowego spojrzenia na ukochane miasto".

"Wojna polsko-polska podzieliła społeczeństwo"

Rządowa "Rossijskaja Gazieta" nazwała Adamowicza "jednym z niewielu wysokiej rangi polityków polskich uważających, że Rosjanie i Polacy powinni utrzymywać kontakty". Dziennik - w kontekście ataku na prezydenta Gdańska - ocenił, że "wojna polsko-polska - wieloletnia wojna o władzę pomiędzy dwoma największymi siłami politycznymi, rządzącym Prawem i Sprawiedliwością i opozycyjną Platformą Obywatelską - uczyniła Polaków zawziętymi i podzieliła polskie społeczeństwo".

Śmierć prezydenta odnotowują także media regionalne w Kaliningradzie, który jest miastem partnerskim Gdańska. "Mimo niełatwej sytuacji geopolitycznej Paweł Adamowicz niejednokrotnie wypowiadał się przeciw antyrosyjskiej retoryce i aktywnie starał się rozwijać więzi gospodarcze i kulturalne z obwodem kaliningradzkim" - przypomina portal Kaliningrad.ru.

"Przez 20 lat rządów prezydent Gdańska stał się przyjacielem dla mieszkańców regionu. Niejednokrotnie przyjeżdżał do Kaliningradu, brał udział w spotkaniach z jego mieszkańcami, dzielił się doświadczeniami i wiele mówił o przyjaźni" - podkreślił portal.

Autor: mm//rzw//kwoj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Raporty: