Prezydent Duda w Estonii o NATO i migracji

[object Object]
Prezydent Andrzej Duda z żoną są w Estoniitvn24
wideo 2/29

Szczyt NATO, polityka migracyjna Unii Europejskiej oraz reforma eurolandu były tematami rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy i prezydent Estonii Kersti Kaljulaid - podał szef gabinetu Dudy Krzysztof Szczerski. Oba kraje chcą na zbliżającym się szczycie NATO potwierdzenia strategii obrony i odstraszania Sojuszu.

Duda wraz z prezydentami Litwy, Łotwy, Finlandii, Islandii i Gruzji bierze w piątek udział w Tartu w uroczystościach związanych z 100. rocznicą uzyskania niepodległości przez Estonię. Przed oficjalnym powitaniem przywódców prezydent Kaljulaid spotkała się z polskim szefem państwa.

– To była dwustronna rozmowa dotycząca tego, co zmieniło się od ich ostatniego spotkania, które miało miejsce dwa tygodnie temu w Warszawie – powiedział Szczerski polskim dziennikarzom. Na początku czerwca Kaljulaid odwiedziła Polskę, by z pozostałymi przywódcami dziewięciu państw wschodniej flanki NATO wziąć udział w szczycie Bukareszteńskiej Dziewiątki, a także w międzynarodowych obchodach 100-lecia polskiej niepodległości.

"Konieczność dalszego wzmocnienia wschodniej flanki"

Szczerski poinformował, że rozmowa w Tartu dotyczyła m.in. zbliżającego się szczytu NATO w Brukseli. – Dziś jest moment kluczowy w negocjacjach dokumentów końcowych tego szczytu. Bardzo ważne jest, by nasze kraje pokazywały wspólne stanowisko, czyli konieczność dalszego wzmocnienia wschodniej flanki i w ogóle całego Sojuszu jako wspólnoty gwarantującej bezpieczeństwo – powiedział prezydencki minister.

Według Szczerskiego "jest wielka szansa" na to, że szczyt brukselski potwierdzi rozwój NATO w kierunku stawania się "coraz bardziej okrzepłym, coraz bardziej skutecznym narzędziem gwarancji bezpieczeństwa dla naszych krajów".

Zaznaczył, że Estonia podobnie jak Polska jest krajem "wystawionym na zagrożenia - i te hybrydowe, i te konkretne - płynące ze Wschodu, ze strony rosyjskiej". – Więc ta wspólnota w rozmowie prezydentów bardzo wyraźnie wybrzmiała, jak również troska o to, żeby szczyt NATO był szczytem decyzyjnym i szczytem jedności – powiedział szef gabinetu prezydenta RP.

Zaznaczył, że oba nasze państwa chcą kontynuacji trendu, który narodził się na szczycie w Walii, a był umocniony decyzjami szczytu w Warszawie. – Mówimy o tym, żeby z kolei Bruksela była Warszawą, czyli żeby zostały potwierdzone decyzje o tym, że strategią NATO jest obrona i odstraszanie, a jednocześnie dialog z krajami, które są dziś największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa, a takim krajem z naszej perspektywy jest oczywiście Rosja – powiedział Szczerski.

Rozmowa o USA, Trumpie

Drugim tematem rozmowy Dudy i Kaljulaid była kwestia relacji transatlantyckich oraz oczekiwań wobec stanowiska prezydenta USA Donalda Trumpa na szczycie NATO. – Warto, żeby też współpraca dwustronna Polska-USA, Estonia-USA była wpisana we wspólne stanowisko całego Sojuszu i żeby rzeczywiście było to stanowisko zgodne z interesami Polski oraz jeszcze bardziej zakorzeniało amerykańską obecność w naszej części Europy – podkreślił Szczerski.

Jak mówi, na szczycie NATO w Brukseli zapewne "będzie dużo dyskusji o dzieleniu odpowiedzialności, także tej finansowej, za bezpieczeństwo". – Polska jest gotowa, by wziąć udział w tej dyskusji jako jeden z tych krajów, które swe obowiązki w tym zakresie wypełniają – powiedział prezydencki minister.

Prezydenci o miniszczycie

Prezydenci Polski i Estonii – jak zaznaczył Szczerski – rozmawiali także o kwestiach europejskich - migracji oraz strefie euro. Jak mówił, ponowna dyskusja w UE o polityce migracyjnej ma związek "z bardzo zdecydowaną postawą rządu Włoch o nieprzyjęciu statku z migrantami Aquarius, która zasadniczo zmieniła panoramę polityki europejskiej w zakresie migracji". Według niego decyzja szefa KE Jean-Claude'a Junckera o zwołaniu miniszczytu to "próba ostatniej szansy zwołania europejskiej grupy państw, które powrócą do tematyki relokacyjnej".

Juncker zwołał na niedzielę nieformalne spotkanie szefów państw i rządów Wspólnoty "zainteresowanych znalezieniem rozwiązań europejskich" dotyczących migracji. Nie sprecyzował jednak dokładnie, przywódcy których krajów wezmą udział w tym nieformalnym szczycie.

Jak mówił prezydencki minister, sprawa migracji nie tylko dzieli państwa między sobą, ale także wewnątrz wielu państw dzieli społeczeństwa. – Warto, żeby polski głos, polskie doświadczenie wybrzmiało, jako kraju, który jest krajem zewnętrznym UE, krajem granicznym, który odpowiada za bezpieczeństwo ponad tysiąca kilometrów granicy zewnętrznej UE i robi to spokojnie, własnymi siłami, konsekwentnie i odpowiedzialnie, a jednocześnie kraju, który chce pomóc innym państwom - bo pomagamy krajom południowej granicy europejskiej w ich obowiązkach – powiedział Szczerski.

Dodał, że również Estonia jest krajem zewnętrznym UE, chociaż "nie ma takiej presji migracyjnej, jaka jest na polskiej wschodniej granicy".

W czwartek w Budapeszcie odbyło się spotkanie szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej. Szef MSZ Jacek Czaputowicz potwierdził w piątek, że premierzy państw V4, w tym Polski, nie przyjadą na nieformalne spotkanie państw UE w Brukseli, poświęcone migracji, bo stanowisko krajów tego regionu w tej sprawie jest znane. Zadeklarował jednocześnie, że premierzy V4 wezmą udział w formalnym szczycie, czyli Radzie Europejskiej, która odbędzie się w dniach 28-29 czerwca.

Szczerski pytany o komentarz na ten temat odmówił odpowiedzi, zaznaczając, że jako szef gabinetu prezydenta RP jest "ostatnią osobą", która może komentować decyzje polskiego premiera.

O Ukrainie, spór o strefę euro

Szef gabinetu prezydenta zaznaczył, że tematem rozmowy prezydenta Dudy i prezydent Kaljulaid była też przyszłość strefy euro w kontekście francusko-niemieckiej propozycji stworzenia budżetu eurolandu. – Nasza perspektywa jest tu różna, bo Polska w odróżnieniu od Estonii nie jest w strefie euro, ale chcemy się uważnie przyglądać tym dyskusjom – powiedział. Podkreślił, że ważne jest, by "cokolwiek dzieje się w strefie euro, nie działo się kosztem Unii jako całości, kosztem jej jedności i spójności". Dodał, że "potrzeba reformy strefy euro jest ewidentna dla krajów tej strefy, bo ona jest po prostu niestabilna".

Jak mówił, prezydenci rozmawiali także o kwestii Ukrainy "i niepokoju, że kalendarz jest coraz bardziej niesprzyjający ważnym, kluczowym decyzjom". Zaznaczył, że perspektywa wyborów prezydenckich na Ukrainie z jednej strony powoduje wzrost politycznego napięcia na Ukrainie. Z drugiej strony, mówił, poprzednie wybory prezydenckie w tym kraju "stały się pretekstem do bardzo intensywnej interwencji rosyjskiej w wewnętrzne sprawy Ukrainy".

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP