"Jesteśmy oblężeni". Prezydent Afganistanu prosi USA o pomoc


Bez wsparcia Stanów Zjednoczonych Afganistan nie utrzyma swojej armii nawet przez pół roku - ocenił w wywiadzie dla stacji CBS News prezydent Afganistanu Aszraf Ghani. Od soboty w Turcji trwają nieoficjalne rozmowy między talibami a rządem w Kabulu.

Pytany o pogorszenie bezpieczeństwa w Afganistanie Ghani oznajmił, że konflikt w jego kraju obecnie "zmienia się z wojny między armiami na wojnę między ludźmi". Zdaniem prezydenta w Afganistanie "działa 21 międzynarodowych grup terrorystycznych", które "wysyłają dziesiątki zamachowców samobójców". - Istnieją fabryki produkujące zamachowców. Jesteśmy oblężeni - zaznaczył Ghani w wywiadzie wyemitowanym w niedzielę w CBS News.

Waszyngton chce zmusić talibów do negocjacji

- Nie będziemy w stanie utrzymać armii bez wsparcia i możliwości USA nawet przez sześć miesięcy. Nie mamy na to pieniędzy - podkreślił prezydent.

W sobotę w Ankarze rozpoczęły się nieoficjalne rozmowy między przedstawicielami Talibanu i władzami w Kabulu, które mogą "utorować drogę" do zakończenia trwającego od 16 lat konfliktu - poinformował portal Stars & Stripes, powołując się na afgańskiego urzędnika. Według portalu Waszyngton zamierza zmusić talibów do prowadzenia negocjacji, "wywierając presję wojskową i społeczną na bojowników". Stars & Stripes przypomina również, że w tym celu USA naciska również na Pakistan. 4 stycznia Biały Dom poinformował o zawieszeniu amerykańskiej pomocy finansowej dla Pakistanu do czasu podjęcia przez Islamabad zdecydowanych działań przeciwko afgańskim talibom. Czterostronna Grupa Współpracy, składająca się z Afganistanu, Pakistanu, USA i Chin została zawiązana pod koniec 2015 r., by doprowadzić do rozmów między kabulskim rządem i talibami. W 2016 roku przeciwnicy rozmów pokojowych zarówno wśród talibów, jak z Kabulu, ujawnili, że emir talibów mułła Omar zmarł dwa lata wcześniej w Pakistanie, a Islamabad zataił tę informację. Od tego momentu talibowie odmawiali rozmów.

Nowy plan Trumpa

Odkąd wraz z końcem 2014 roku z kraju wycofała się większość zagranicznych oddziałów wojskowych, talibowie odzyskali wiele terenów. Od 2015 roku na terenie Afganistanu działają miejscowi bojownicy tzw. Państwa Islamskiego, występujący niekiedy pod nazwą Państwa Islamskiego Chorasan (od nazwy historycznej krainy obejmującej m.in. obszary w Afganistanie). Prowadzą oni wojnę zarówno z talibami, jak i z oddziałami armii afgańskiej oraz siłami USA, zachowując znaczną niezależność operacyjną. 21 sierpnia prezydent Donald Trump przedstawił nowy, oparty na "pryncypialnym realizmie", plan zakończenia wojny w Afganistanie, zakładający zwiększenie liczebności stacjonujących tam sił amerykańskich. Prezydent nie podał żadnych liczb, jednak przedstawiciele administracji anonimowo informowali, że strategia zakłada wysłanie ok. 4 tys. dodatkowych żołnierzy. W apogeum wojny z talibami i Al-Kaidą w latach 2011-2012 w Afganistanie stacjonowało ponad 120 tys. żołnierzy i personelu prywatnych firm ochroniarskich z USA. Obecnie jest tam, spełniając głównie rolę doradczą i pomocniczą, ok. 11 tys. amerykańskich wojskowych.

Autor: MR/adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: US Forces Afghanistan