Premiera największego okrętu Jej Królewskiej Mości. Przeciska się przez "ucho igielne"

[object Object]
HMS Queen Elizabeth gotowy do rejsu (nagranie archiwalne wyprowadzenia lotniskowca z doku)Royal Navy
wideo 2/4

Nowy brytyjski lotniskowiec HMS Queen Elizabeth rozpoczął swój pierwszy rejs. Okręt musi wykonać karkołomne manewry, aby wydostać się na otwarte morze z basenu wykończeniowego stoczni w Rosyth. Miejscami będzie miał mniej niż metr wolnej przestrzeni. Kiedy wypłynie na Morze Północne, rozpocznie pierwsze próby. I będą już na niego czekać Rosjanie.

Okręt oddał cumy o godzinie 14.30 naszego czasu (13.30 lokalnego), po czym rozpoczęła się skomplikowana operacja. Najpierw holowniki muszą wyprowadzić lotniskowiec przez wąskie wyjście z basenu wykończeniowego. Wielki okręt ma mieć pół metra wody pod stępką, a od burt do ścian śluzy - po 40 centymetrów z każdej strony. Dla okrętu długiego na 280 metrów to niczym przejście przez biblijne ucho igielne.

Pierwsze wyjście w morze i pierwsze spotkania

Później lotniskowiec czeka jeszcze jedno wyzwanie - musi przejść pod dwoma mostami, zanim wypłynie z zatoki Forth na Morze Północne. Trzeba w tym celu złożyć maszt okrętu, bo inaczej nie miałby szans się zmieścić pod starszym z mostów - Forth Bridge. Dodatkowo lotniskowiec i 11 towarzyszących mu holowników muszą czekać na najniższy moment odpływu, ponieważ w przeciwnym razie i tak jednostka byłaby za wysoka. Według obliczeń, do przęsła mostu ma brakować około dwóch metrów. W rozmowie z dziennikiem "Guardian" dowódca lotniskowca kontradmirał Jerry Kyd żartował, że gdyby się trochę postarał, to mógłby przejechać palcami po spodzie mostu. Ostatecznie lotniskowiec ma znaleźć się na otwartym morzu w poniedziałek wieczorem i rozpocząć pierwsze próby morskie. Będą polegały na sprawdzeniu działania systemów okrętu i mają potrwać sześć tygodni. Później okręt wróci do stoczni w Rosyth celem usunięcia ewentualnych usterek i po ich wprowadzeniu ruszy do docelowej bazy w Portsmouth.

Po drodze ma się jednak znaleźć pod czujną obserwacją Rosjan. Jak twierdzi korespondent BBC, Royal Navy szykuje się na "gości" w postaci rosyjskich okrętów podwodnych, nawodnych i samolotów, które zapewne będą próbowały zdobyć pierwsze informacje o nowym brytyjskim okręcie. Lotniskowiec podczas testów mają osłaniać śmigłowce przeznaczone o zwalczania okrętów podwodnych.

Największe w historii Royal Navy

HMS Queen Elizabeth ma być gotowy do normalnej służby dopiero w 2020 roku. Do tego czasu będą trwały próby i szkolenie załogi w obsłudze zupełnie nowego typu okrętu. Wyzwaniem dla Brytyjczyków będzie też opanowanie wykorzystania nowych amerykańskich myśliwców F-35B, które mają stanowić główną siłę uderzeniową lotniskowca. Równolegle trwa budowa bliźniaczej jednostki HMS Prince of Wales. Planowane przekazanie jej Royal Navy ma nastąpić w 2019 roku a pierwsza normalna misja - w 2023 roku. Oba bliźniacze lotniskowce będą największymi okrętami w historii Royal Navy. Gotowe do misji mają wypierać około 70 tysięcy ton wody i być długie na 280 metrów. Dotychczas palmę pierwszeństwa w tym rankingu dzierżył HMS Vanguard, ostatni zbudowany brytyjski pancernik. Po amerykańskich lotniskowcach atomowych typów Nimitz i Gerald Ford będą największymi okrętami świata.

Droga inwestycja

Wejście HMS Queen Elizabeth do normalnej służby zakończy trwający od 2014 roku kryzys Royal Navy. Wówczas to wycofano ostatni brytyjski lotniskowiec HMS Illustrious. Od tego czasu brytyjska flota nie ma żadnego okrętu tej klasy w linii, co znacząco ograniczyło jej potencjał. Budowa obu nowych lotniskowców ma pochłonąć 6,2 miliarda funtów (około 30 miliardów złotych - tyle, ile roczny budżet polskiego wojska). To jeden z najdroższych programów zbrojeniowych w historii Wielkiej Brytanii, wywołuje więc dużo kontrowersji. Zwłaszcza, że terminy zakończenia prac już kilka razy odsuwano a budżet zwiększano. Choć w brytyjskich mediach pojawiło się już wiele głosów krytycznych pod adresem nowych lotniskowców, to rząd i wojsko wydają się zdeterminowane, aby doprowadzić ich budowę do końca. Dzięki nowym okrętom Brytyjczycy znacząco zwiększą potencjał Royal Navy, mocno nadszarpnięty cięciami przeprowadzonymi w ostatniej dekadzie w związku z kryzysem finansowym.

Autor: mk//rzw / Źródło: tvn24.pl, Guardian, BBC News

Źródło zdjęcia głównego: aircraftcarrieralliance.co.uk