Premier samozwańczej DRL: jesteśmy gotowi do kontrofensywy


Aleksandr Zacharczenko, nowo mianowany "premier" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, oświadczył rosyjskim dziennikarzom, że jego ludzie są gotowi do "kontrofensywy na ogromną skalę mimo trudnej sytuacji". - Wiemy, że morale żołnierzy ukraińskiej armii jest bardzo niskie, matki zabraniają synom zapisywać się do Gwardii Narodowej - oświadczył Zacharczenko.

- W ciągu kilku najbliższych dni usłyszycie o kontrofensywie na zmasowaną skalę na siły armii ukraińskiej - oznajmił Zacharczenko zgromadzonym w siedzibie administracji obwodowej dziennikarzom.

- Informacje o okrążeniu miasta to całkowity blef - powiedział mianowany w ub. tygodniu "premier" DRL. - Mamy korytarze i połączenie z każdym punktem na planecie - podkreślił.

"Nie ma mowy o przerwaniu ognia"

- Jedynym problemem jest przetransportowanie kolumn z pomocą humanitarną. Zwłaszcza cierpi na tym Ługańsk, przez który jesteśmy gotowi przerwać ogień. Podkreślam, ogień będzie wstrzymany właśnie w kierunku prowadzenia pomocy humanitarnej. O żadnym innym wstrzymaniu, przerwaniu ognia nie ma mowy. Nie możemy im wybaczyć ani Słowiańska, ani Kramatorska, ani Amwrosijewki - powiedział Zacharczenko. - Prowadzenie negocjacji nie oznacza wstrzymywania ognia - dodał.

W poniedziałek pojawiły się doniesienia o umacnianiu się separatystów na pozycjach w Gorłówce i Krasnym Łuczu, jednocześnie pojawiły się informacje o rzekomo zmierzającym na Ukrainę konwoju z pomocą humanitarną z Rosji, uzgodnionym z MCK. przedstawiciele organizacji twierdzą, że nie mają informacji o takim konwoju, ponieważ strona rosyjska niczego z nimi nie uzgadniała.

Tymczasem siły ukraińskie atakowały rebeliantów w okolicy dróg dojazdowych do Doniecka, Ługańska i miasta Torez, położonego w pobliżu miejsca katastrofy malezyjskiego boeinga 777.

Donieck "na skraju katastrofy"

W sobotę, 9 sierpnia premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko oświadczył, że prorosyjscy separatyści są gotowi na rozejm w walkach z ukraińskimi siłami, "aby zapobiec rozlewaniu się katastrofy humanitarnej w Donbasie". Ostrzegł, że Donieck stoi w obliczu braku wody, żywności i elektryczności, ale separatyści są gotowi bronić miasta.

"W razie szturmu na miasto liczba ofiar znacznie wzrośnie. Nie mamy korytarzy humanitarnych. Nie ma dostaw leków, a zapasy żywności są na wyczerpaniu" - napisał w oświadczeniu Zacharczenko.

Autor: asz / Źródło: PAP, Reuters, "Ukraińska Prawda"

Raporty: