Premier Libii uwolniony: dyplomaci i biznesmeni nie mają się czego obawiać

Aktualizacja:

Po kilku godzinach od porwania premier Libii Ali Zidan został uwolniony z rąk byłych rebeliantów - poinformowały źródła w libijskim rządzie. Rano uzbrojeni mężczyźni wyprowadzili Zidana z hotelu w Trypolisie.

Jak podaje agencja Reuters Ali Zidan zakomunikował, że czuje się dobrze i nie ulegnie presji - Mam się dobrze, dzięki Bogu. Jeśli celem porwania było wymuszenie mojej rezygnacji, to nie zrezygnuję. Robimy małe kroki, ale w dobrym kierunku - napisał premier w popularnym serwisie społecznościowym.

Dziwne porwanie

Ali Zidan został uprowadzony przez byłych rebeliantów ze Sztabu Operacyjnego Libijskich Rewolucjonistów, którzy oświadczyli, że powodem była rola rządu libijskiego w schwytaniu w Trypolisie przez Amerykanów wysokiego rangą dowódcy Al-Kaidy, Anasa al-Libiego. Al-Libi podejrzewany jest o współudział w zamachach na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w 1998 roku.

Uzbrojeni mężczyźni zaskoczyli go w hotelu Koryntia w Trypolisie. Według relacji szefa ochrony hotelu byli rebelianci mieli ze sobą nakaz aresztowania wydany przez prokuratora generalnego Libii. Pod hotelem na Zidana czekało około 150 samochodów.

Podczas porwania nie doszło do strzelaniny. Jak podają świadkowie, napastnicy odnosili się z szacunkiem do premiera i "nie sprawiali problemów".

Już wolny

Po kilku godzinach źródła w libijskich źródłach bezpieczeństwa podały, że premier został uwolniony.

Rząd Libii, który w związku z sytuacją zebrał się na pilne posiedzenie, określił porwanie Zidana jako "akt przestępczy". Zakomunikował też, że nie ustąpi wobec szantażu porywaczy.

Po uwolnieniu, podczas posiedzenia rządu, premier starał się uspokoić nastroje. Powiedział, że jego porwanie to wynik wewnątrzlibijskich sporów. Dodał, że zagraniczni dyplomaci i biznesmeni nie mają się czego obawiać, a sytuacja w zakresie bezpieczeństwa jest stabilna. Telewizja Libya al-Ahrar transmitowała pierwsze minuty posiedzenia.

We wtorek premier Libii apelował w programie BBC Newsnight do państw Zachodu o pomoc w zwalczaniu zbrojnych milicji, które nie chcą podporządkować się władzy centralnej w Trypolisie. Według niego jest to zagrożenie dla całego regionu.

Byli rebelianci na liście płac

Sztab Operacyjny Libijskich Rewolucjonistów jest grupą byłych rebeliantów, którzy walczyli z reżimem Muammara Kaddafiego. Grupa jest powiązana z libijskim ministrem spraw wewnętrznych. Nowy rząd w celu ograniczenia ich wpływu, wciąga członków byłych grup rebelianckich na listy płac ministerstw obrony narodowej i spraw wewnętrznych.

Dwa lata po obaleniu dyktatury Muammara Kaddafiego niestabilne władze libijskie zmagają się z islamskimi partyzantami, którzy kontrolują część kraju.

Autor: dln/jk,mtom / Źródło: Reuters, CNN, PAP