Prawie milion rezerwistów na "sytuację kryzysową"? Fińska armia zaprzecza

Aktualizacja:
Ćwiczenia fińskiej floty wojennej na Bałtyku
Ćwiczenia fińskiej floty wojennej na Bałtyku
The Finnish Defence Forces/YouTube
Fińska armia liczy w czasach pokoju zaledwie 12,3 tys. żołnierzy. Na wojnę może jednak wystawić ich ponad 200 tys.The Finnish Defence Forces/YouTube

Fińskie ministerstwo obrony, które na początku maja wyśle listy do 900 tys. rezerwistów, nie zrobi tego w reakcji na "sytuację kryzysową" wokół tego kraju, spowodowaną m.in. przez pojawienie się nieznanego okrętu podwodnego na wodach terytorialnych wokół Helsinek. Akcja informacyjna była przygotowywana od dwóch lat i piszący o niej amerykański "Newsweek", źle ją zrozumiał - przekazał rzecznik prasowy Fińskich Sił Zbrojnych.

Amerykański "Newsweek" opublikował w piątek 1 maja duży artykuł poświęcony przygotowaniom do ewentualnej mobilizacji prawie wszystkich objętych jej obowiązkiem obywateli Finlandii, czyli około 900 tys. osób. "Newsweek" dodał, że na co dzień Finlandia licząca 5,2 mln mieszkańców, utrzymuje armię złożoną z 16 tys. żołnierzy, ale w przypadku wojny potrafiłaby jednorazowo wystawić do walki nawet 230 tys. żołnierzy.

List z wojska

"Newsweek" podał też, że rezerwiści pomiędzy 20. a 60. rokiem życia zostaną w liście poinformowani o swojej roli w "sytuacji kryzysowej". W liście znajdzie się także prośba o przysłanie informacji o obecnym miejscu pobytu.

Lokalne media podały z kolei, że decyzja resortu obrony została ogłoszona Finom w ostatnich dniach za pośrednictwem telewizyjnego ogłoszenia pod hasłem: "Chcemy zamienić z tobą słówko". Stwierdzono także, że "pobór jest fundamentem zdolności obronnych Finlandii".

Rzecznik prasowy Fińskich Sił Zbrojnych Mika Kalliomaa szybko zareagował na publikację amerykańskiego tygodnika.

Zaprzeczył, jakoby listy miały związek z rzekomym zagrożeniem ze strony Rosji, z którą Finlandia dzieli granicę na odcinku ok. 1,3 tys. km, czy z jakąkolwiek "sytuacją kryzysową" w kraju i wokół niego. "Po prostu chcemy utrzymać kontakt z naszymi rezerwistami i informujemy o ich roli na wypadek wojny i pytamy o nowe okoliczności, o których powinniśmy wiedzieć. Nie ma to żadnego związku z zagrożeniem ze strony Rosji" - oświadczył.

Dodał też, że akcja informacyjna "była przygotowywana od dwóch lat" i po prostu zbiegła się w czasie z taką, a nie inną sytuacją polityczną w Europie. Jej celem jest "nawiązanie stałej komunikacji" z rezerwistami. Wszystko dlatego, że - jak dodał - "armia fińska działa na zasadzie poboru".

Mika Kalliomaa zwrócił też uwagę na to, że tygodnik "popełnił kilka błędów rzeczowych", m.in. pisząc o wielkości stałego personelu fińskiej armii. Jest to 12,3 tys., a nie 16 tys. osób, z których dodatkowo połowę stanowią pracownicy cywilni - doprecyzował rzecznik sił zbrojnych.

Mika Kalliomaa uznał też jednak, że umieszczenie przez Amerykanów informacji o działaniach fińskiej armii w obecnym kontekście politycznym "jest zrozumiałe" i sam widzi, jak można te kwestie połączyć.

Obiekty podwodne u wybrzeży Finlandii

Na fińskich wodach terytorialnych w pobliżu Helsinek w poniedziałek i wtorek zaobserwowano "niezidentyfikowany obiekt podwodny". We wtorek fińskie siły zbrojne wystrzeliły w stronę podejrzanej jednostki ostrzegawcze ładunki głębinowe. Wojsko nie chciało jednak sprecyzować, o jaką jednostkę chodzi ani z jakiego kraju może ona pochodzić. To nie pierwszy taki incydent. Wcześniej szwedzkie siły zbrojne w dniach 17-24 października 2014 roku przeprowadziły operację wywiadowczą po informacjach o możliwej obcej działalności podwodnej w archipelagu sztokholmskim. Przeprowadzona na szeroką skalę akcja nie doprowadziła jednak do ujęcia jednostki.

Państwa nordyckie chcą do NATO

Napięcia w regionie dały o sobie znać wcześniej w kwietniu, gdy państwa nordyckie - Szwecja, Norwegia, Finlandia, Dania i Islandia - w nietypowo stanowczym oświadczeniu wprost wskazały działalność Rosji jako przyczynę zwiększenia współpracy w dziedzinie obronności.

W odpowiedzi Moskwa określiła starania Finlandii i Szwecji o zacieśnienie relacji z NATO jako budzące "szczególne zaniepokojenie".

"Newsweek" przypomina jednak, że opinia publiczna w Finlandii w badaniach cały czas jest przeciwna wstąpieniu kraju do NATO.

Autor: pk, adso\mtom,tr / Źródło: Newsweek, PAP, tvn24.pl, yle.fi

Źródło zdjęcia głównego: Finnish Defence Forces