Zażył cyjanek potasu przed kamerami. Śledczy nie wiedzą, jak go przemycił


Holenderscy prokuratorzy zamknęli śledztwo, gdyż nie ustalili, jak jeden z sądzonych w Hadze dowódców bośniackich Chorwatów Slobodan Praljak przemycił truciznę na salę ONZ-owskiego trybunału. Praljak w listopadzie 2017 roku popełnił samobójstwo, zażywając cyjanek potasu.

Praljak był wiceministrem obrony Chorwacji i szefem sztabu wojska bośniackich Chorwatów (HVO), a w cywilu reżyserem filmowym i teatralnym.

29 listopada 2017 roku zażył truciznę w sali sądowej, gdy trybunał haski ogłosił, że podtrzymuje dla niego karę 20 lat więzienia za zbrodnie wojenne popełnione podczas wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 90. W dwie godziny po zażyciu trucizny Praljak zmarł w szpitalu.

Pytanie bez odpowiedzi

Jego śmierć wywołała pytania o to, jak zdobył śmiertelną substancję i wniósł ją na salę.

W pisemnym oświadczeniu prokuratura w Hadze podała, że trwające kilka miesięcy dochodzenie nie pozwoliło ustalić, "w jaki sposób i w którym momencie Praljak uzyskał cyjanek potasu, który zażył".

Policja i prokuratorzy przeanalizowali materiał z kamer monitoringu w sali sądowej, przesłuchali świadków i przeszukali celę Praljaka. Prokuratorzy doszli do wniosku, że nie popełniono żadnego przestępstwa w związku z samobójstwem Praljaka.

Prokuratorzy stwierdzili, że odręczny "list pożegnalny" Praljaka do rodziny został znaleziony w jego celi w areszcie śledczym ONZ, gdzie był przetrzymywany przez kilka lat, gdy przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla byłej Jugosławii (MTKJ) toczył się jego proces.

W liście Praljak napisał, że "już dawno temu postanowił położyć kres swojemu życiu, jeśli zostanie uznany za winnego" - poinformowali prokuratorzy. Śledztwo wykazało, że cyjanek potasu może być przechowywany jako suchy proszek i nawet niewielka jego ilość jest śmiertelna. "W tym kontekście nie jest dziwne, że sprowadzenie [do celi - red.] lub przechowywanie substancji nie zostały zauważone" - dodali prokuratorzy.

Wcześniejsze wewnętrzne dochodzenie prowadzone przez ONZ-owski trybunał wykazało, że personel aresztu śledczego oraz siedziby głównej trybunału postępował zgodnie ze wszystkimi odpowiednimi procedurami bezpieczeństwa, co oznacza, że samobójstwu Praljaka nie dałoby się zapobiec.

Skazany za zbrodnie wojenne

Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii - ustanowiony w 1993 roku do sądzenia zbrodni wojennych popełnionych na Bałkanach w latach 90. XX w. - zakończył swoją działalność po 24 latach, 21 grudnia 2017 roku.

Praljak wraz z pięcioma współoskarżonymi w 2013 roku został uznany za winnego zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionych na Bośniakach w Mostarze podczas konfliktu chorwacko-bośniackiego z lat 1993-94. Konflikt ten wybuchł w czasie trwania wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 1992-95. W procesie apelacyjnym w listopadzie 2017 roku trybunał potwierdził kary ogłoszone w 2013 roku.

Chorwaci przez większą część wojny w Bośni i Hercegowinie byli sojusznikami Bośniaków w walce z siłami serbskimi. Jednak od kwietnia 1993 roku wspierani militarnie i politycznie przez Zagrzeb prowadzili także wojnę z nimi, zakończoną 1 marca 1994 roku podpisaniem układu o utworzeniu federacji muzułmańsko-chorwackiej w BiH.

Autor: momo,mm / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: AFP PHOTO / International Criminal Tribunal for the former Yugoslavia / EastNews

Tagi:
Raporty: