Pożar jachtu. Właściciel zginął, uratowała się Polka

Pożar jachtu na włoskim wybrzeżu
Pożar jachtu na włoskim wybrzeżu
Sky
Pożar jachtu na włoskim wybrzeżuSky

Luksusowy jacht należący do włoskiego jubilera stanął w płomieniach u wybrzeży Włoch. Właściciel jednostki zginął, uratowała się Polka oraz przyjaciel przedsiębiorcy.

Pożar na jachcie wybuchł wczoraj w okolicy Castellamare u wybrzeży włoskiej Kampanii. Poprzedzony został wybuchem.

Na miejscu zginął właściciel łodzi, włoski jubiler z Neapolu, 51-letni Raffaele Casizzone. W rejsie razem z nim płynęli 30-letnia Polka i 40-letni przyjaciel. Uratowali się, bo gdy wybuchł pożar, przebywali na małym pontonie, z którego łowili ryby.

Nurkowie szukają ciała

Na pomoc od razu pośpieszyły inne łódki. Było jednak za późno. Pożaru nie udało się ugasić i jacht zatonął. Uratowani kobieta i mężczyzna zostali jednak bezpiecznie przetransportowani na brzeg.

Nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu. Nie znaleziono jeszcze ciała właściciela jachtu. Zwłok poszukują nurkowie, ale akcja jest utrudniona, bo wrak leży na głębokości około 60-70 metrów.

W sprawie wypadku zostało wszczęte śledztwo.

Źródło: ilmattino.it

Źródło zdjęcia głównego: Sky