"Powiedzieli, że mnie zabiją"

Jasiewicz: powiedzieli, że mnie zabiją
Jasiewicz: powiedzieli, że mnie zabiją
TVN24
Jasiewicz: powiedzieli, że mnie zabijąTVN24

Strzelali plastikowymi kulami prosto w twarz mojej koleżanki. Powiedzieli, że mnie zabiją - takie wspomnienia z wyprawy w pokojowym konwoju do Strefy Gazy przywiozła polsko-brytyjska dziennikarka i aktywistka Ewa Jasiewicz. W ubiegłym tygodniu izraelskie siły zaatakowały statki z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy.

Strzelali kulami plastikowymi prosto w twarz mojej koleżanki - ona była cała zakrwawiona. (..) Powiedzieli, że mnie zabiją Ewa Jasiewicz

Byli "jak piraci"
Byli "jak piraci"
Jasiewicz opowiada o ataku (TVN24)
Jasiewicz opowiada o ataku (TVN24)

Atak tak, masakra nie

Jasiewicz była gościem programu "Fakty po faktach". Pytana czy spodziewała się, że misja pokojowa może się tak skończyć, odparła: - Właściwie tak. Widziałam jak zachowuje się izraelskie wojsko - byłam w Gazie podczas operacji "Płynny Ołów" (operacja sił Izraela na przełomie 2008 i 2009 roku w Strefie Gazy - red.), byłam parę razy na Zachodnim Brzegu (...) i widziałam, jak wojsko strzela i zabija dzieci, burzy domy i łamie wszelkie prawa międzynarodowe.

Jedna rzecz jednak była dla niej zaskoczeniem. - Izrael zachowuje się bezkarnie i arogancko, ale nie spodziewałam, że będą zabijać ludzi - stwierdziła na antenie TVN24. I dodała: - Myślałam, że będzie atak, ale nie taka masakra.

A jak - oczami polsko-brytyjskiej dziennikarki - wyglądała cała akcja? Jak relacjonowała, aktywiści z "Mavi Marmara" stawiali "pacyfistyczny" opór. - Żołnierze zaczęli od razu strzelać, plastikowymi kulami i "bombami" dymnymi - relacjonowała. - Wtedy czułam, że będzie naprawdę źle - dodała.

"Powiedzieli, że mnie zabiją"

Ale, jak mówiła Jasiewicz, siły izraelskie zaatakowały każdy statek. Ona sama była na niewielkiej jednostce, na której znajdowało się 16 osób.

- (...) Strzelali kulami plastikowymi prosto w twarz mojej koleżanki - ona była cała zakrwawiona - opisywała. Sama Jasiewicz nie była w o wiele lepszej sytuacji. - Powiedzieli, że mnie zabiją - mówiła i dodała, że żołnierze wycelowali jej w twarz karabin M16.

Przekonywała, że aktywiści nie atakowali. - Jesteśmy bezbronnymi cywilami. Nie mamy samolotów F-16, marynarki wojennej, karabinów M16. Zrobiliśmy takie małe barykady - mówiła. W jej ocenie, siły izraelskie zachowywali się "jak piraci". - To było jak deklaracja wojny przeciwko nam - dodała.

Czyja odpowiedzialność?

Jak mówiła Jasiewicz, za atak Izrael musi ponieść odpowiedzialność. - Ale też międzynarodowa wspólnota - Izrael zachowuje się bezkarnie i arogancko, bo my milczymy - dodała. - Państwa milczą i pozwalają na to - powiedziała i podkreśliła, że samo potępienie nie wystarcza.

Jak w getcie

Ewa Jasiewicz oceniła również panującą obecnie sytuację w Strefie Gazy. - Gaza jest izolowanym gettem, (panuje) tam niedożywienie - oceniła. - To jest humanitarna katastrofa - podkreśliła.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24