Postrzelony w zamachu polityk walczył o życie trzy dni. Zmarł w szpitalu


Argentyński parlamentarzysta Hector Olivares, który został w piątek postrzelony razem ze swoim doradcą, zmarł w niedzielę w szpitalu. Policja zatrzymała mężczyzn, których uznała za sprawców.

Do ataku doszło w czwartek rano w pobliżu siedziby Kongresu Narodowego, argentyńskiego parlamentu znajdującego się w centrum Buenos Aires. Członek Izby Deputowanych Hector Olivares oraz jego doradca Miguel Marcelo Yadon zostali postrzeleni przez dwóch napastników. Atak zarejestrowała kamera monitoringu. Widać, jak mężczyźni idą obok siebie chodnikiem. Rozlegają się strzały, obaj upadają na ziemię. Ubrany w czarny sweter parlamentarzysta próbuje się podnieść. Z zaparkowanego w pobliżu samochodu wysiadają dwie osoby i podchodzą do rannych. Jeden z napastników oddala się z miejsca zbrodni pieszo, drugi wraca do samochodu.

Dwie ofiary śmiertelne

Yadon zginął na miejscu. Olivares w ciężkim stanie trafił do szpitala Ramos Mejija. W piątek zastępca dyrektora szpitala Juan Pablo Rossini powiedział dziennikarzom, że parlamentarzysta znajduje się "w stanie krytycznym". Przekazał, że mężczyzna ma uszkodzone nerki i jest podłączony do systemów podtrzymujących życie.

Nie udało się go uratować. Jak przekazała policja, zmarł w niedzielę. Miał 61 lat.

"Jest mi ogromnie przykro w związku ze śmiercią deputowanego Hectora Olivaresa. Przesyłam kondolencje jego rodzinie oraz przyjaciołom. Mordercy oraz ich wspólnicy muszą zapłacić za tę zbrodnię" - napisała w niedzielę na Twitterze minister bezpieczeństwa, Patricia Bullrich.

Kondolencje złożył także prezydent Argentyny, Mauricio Macri. "Wszyscy, którzy go znali, zapamiętają go jako prostego, dobrego i pracowitego człowieka. Łączę się w bólu z jego rodziną" - napisał w tweecie. W związku ze śmiercią Olivaresa w Argentynie ogłoszono dwudniową żałobę narodową.

Policja: sprawcy zatrzymani

W piątek szefowa resortu bezpieczeństwa przekazała za pośrednictwem Twittera, że policja zatrzymała członków gangu o nazwie "clan mafioso de gitanos" (z hiszp. "mafijny klan Cyganów"), podejrzanych o zorganizowanie i przeprowadzenie ataku. Poinformowała też, że wśród zatrzymanych znalazł się mężczyzna, który miał zabić Yadona oraz "ten, który poważnie ranił Olivaresa". Jak dodała, jeden z zatrzymanych próbował zbiec do Urugwaju. Wcześniej Bullrich mówiła, że atak na polityków był zaplanowany i przeprowadzony z premedytacją. Zaznaczyła, że motyw działania sprawców wciąż pozostaje nieznany.

Zabójstwo, które zszokowało Argentynę

Jak relacjonuje agencja Reutera zabójstwo wstrząsnęło Buenos Aires. Media podkreślają, że to pierwszy atak na polityka w Argentynie od 1983 roku, gdy w kraju przywrócono demokratyczne rządy. Pojawiły się więc obawy, że był on motywowany politycznie. Jak pisze Reuters, lokalne media skłaniają się jednak ku tezie, że zabójstwo miało podłoże osobiste, a jego głównym celem był Yadon.

Autor: momo / Źródło: Reuters, tvn24.pl