Poroszenko: nie wpuścimy rosyjskich obserwatorów na wybory


Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział, że wyda straży granicznej rozkaz, by nie wpuszczała obserwatorów z Rosji na zaplanowane na koniec marca wybory prezydenckie.

- Jako prezydent Ukrainy i zwierzchnik sił zbrojnych wydam Państwowej Służbie Granicznej rozkaz, by ich nie wpuszczano. I gwarantuję wam i narodowi ukraińskiemu, że ten rozkaz zostanie wykonany - oświadczył w programie stacji telewizyjnej ICTV w poniedziałek wieczorem.

Kijów przeciwny rosyjskim obserwatorom

Prócz wyborów prezydenckich Ukrainę czekają jesienią wybory parlamentarne. Poroszenko ocenił, że będą one testem dla ukraińskiej demokracji, m.in. ze względu na wysiłki Rosji, która chce mieć wpływ na wyniki głosowania. Wymienił w tym kontekście rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

- Uważa on (Putin- red.), że taniej będzie podważyć stabilność Ukrainy od wewnątrz i zapewnić sobie wpływ na wybór obywateli - zarówno poprzez mechanizmy wsparcia medialnego oraz ingerencji finansowej, jak i poprzez piątą kolumnę. Były też plany (wpływu- red.) na Cerkiew. Nie pozwolimy na to (…). Obronimy Ukrainę - powiedział prezydent, który w wyborach 31 marca będzie ubiegał się o reelekcję.

W poniedziałek w ukraińskim parlamencie przedłożono projekt ustawy, w której deputowani chcą zakazać Rosjanom udziału w misjach obserwacyjnych w ich kraju. Wcześniej przeciwko rosyjskim obserwatorom wypowiadał się minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin, który zaprosił do monitorowania wyborów Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (ODIHR/OBWE).

Wybory na Ukrainie

Prezydencka kampania wyborcza, która rozpoczęła się 31 grudnia, potrwa 90 dni. Kandydaci mogli zarejestrować się w Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) do 3 lutego. Dokumenty wymagane do startu w wyborach złożyło dotychczas w CKW 30 osób.

Chętnych do objęcia najwyższego stanowiska na Ukrainie było ogółem 89, jednak nie wszyscy zdołali spełnić ustalone kryteria. Każdy z kandydatów musiał m.in. wpłacić 2,5 mln hrywien (ok. 338,7 tys. zł). Kwota jest zwracana jedynie zwycięzcy wyborów, a także jego rywalowi w ewentualnej drugiej turze.

Ostateczna lista kandydatów na prezydenta zostanie ogłoszona 8 lutego. Dokumenty w Centralnej Komisji Wyborczej złożyli oprócz obecnego prezydenta Petra Poroszenki m.in.: była premier Julia Tymoszenko, mer Lwowa Andrij Sadowy, Jurij Bojko z prorosyjskiego Bloku Opozycyjnego, były minister obrony Anatolij Hrycenko, były przewodniczący parlamentu Ołeksandr Moroz, Rusłan Koszułynski z nacjonalistycznej partii Swoboda, były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałentyn Naływajczenko oraz przemysłowiec Serhij Taruta.

Autor: ft/ja / Źródło: PAP

Raporty: