"Ubolewania godne". Pjongjang o rozmowach z sekretarzem stanu USA


"Ubolewania godne" - tak rozmowy sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo w Pjongjangu nazwało północnokoreańskie MSZ, zarzucając Stanom Zjednoczonym wysuwanie "jednostronnych i gangsterskich żądań denuklearyzacji". W sobotę zakończyła się dwudniowa wizyta szefa amerykańskiej dyplomacji w Korei Północnej.

Słowa te padły zaledwie godziny po tym, jak sekretarz stanu USA Mike Pompeo stwierdził, że rozmowy w Pjongjangu były "produktywne”.

"Wysoce niepokojące" rozmowy

Państwowe media północnokoreańskie akcentują w kontekście tych rozmów, których rezultat uznają za "wysoce niepokojący", że niezłomne dotąd postanowienie wycofania się przez Koreę Północną z programów nuklearnych może osłabnąć z powodu domagania się przez USA jednostronnej denuklearyzacji, "całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej".

Agencja KCNA napisała, powołując się na rzecznika MSZ, że "najszybszą drogą" do Półwyspu Koreańskiego wolnego od broni nuklearnej jest podejście etapowe, w ramach którego obie strony podejmują działania w tym samym czasie.

Na koniec dwudniowej wizyty amerykańskiego sekretarza stanu w Korei Północnej obie strony zadeklarowały, że muszą "doprecyzować" ramy porozumienia w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Nie ujawniły przy tym, o jakie ustalenia może chodzić.

List do Trumpa

Mimo krytycyzmu ze strony Pjongjangu, północnokoreańskie MSZ stwierdziło, że Kim Dzong Un wciąż pragnie budować "przyjacielskie relacje i zaufanie” z Donaldem Trumpem, zapoczątkowane podczas ich wspólnego szczytu w Singapurze. Ministerstwo podało także, że północnokoreański przywódca napisał list do prezydenta USA, który wręczył sekretarzowi stanu.

Jak pisze "New York Times" Pompeo nie przedstawił żadnych bezpośrednich dowodów na to, że podczas rozmów w Korei udało się uzyskać "namacalne” gwarancje, iż reżim Kima rzeczywiście jest gotowy zrezygnować z programów jądrowego i rakietowego.

Z wizytą po raz trzeci

Była to trzecia podróż Pompeo do Pjongjangu, odkąd w kwietniu został szefem amerykańskiej dyplomacji, i pierwsza od 12 czerwca, kiedy w Singapurze spotkali się przywódcy obu krajów, Donald Trump i Kim Dzong Un.

W piątek Pompeo spotkał się z Kim Jong Czolem, wysokim rangą urzędnikiem Korei Północnej i byłym szefem służb wywiadowczych tego kraju.

- Odbyliśmy wczoraj bardzo poważną dyskusję o bardzo ważnych sprawach - powiedział w sobotę Kim przed kolejną rundą negocjacji, dodając, że w związku z tym Pompeo "pewnie nie spał dobrze". Pompeo, który przed drugim dniem rozmów odbył rozmowę z Trumpem, prezydenckim doradcą ds. bezpieczeństwa Johnem Boltonem i szefem personelu Białego Domu Johnem Kellym, zapewnił, że "spał bardzo dobrze". Dodał, że administracja USA chce doprowadzić do porozumienia, dzięki któremu Korea Północna zlikwiduje swój arsenał atomowy i w zamian będzie odnosić korzyści gospodarcze. Później Kim powiedział, że "są pewne rzeczy, które musi doprecyzować", na co Pompeo zareagował takim samym stwierdzeniem. Następnie odbyło się spotkanie z udziałem Pompeo, jego północnokoreańskiego odpowiednika Ri Jong Ho i zespołów pracowników obu stron. Jak wskazuje agencja AP, dotychczas Waszyngton i Pjongjang nie były w stanie uzgodnić, jakie dokładnie działania miałyby składać się na rozbrojenie nuklearne Korei Północnej oraz jakie mechanizmy należałoby wprowadzić do weryfikacji postępów w tej kwestii w sposób satysfakcjonujący dla USA.

"Amerykańskie stanowisko się nie zmieniło"

Rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert zapewniła, że Stany Zjednoczone utrzymują "bardzo zdecydowane" stanowisko w sprawie całkowitej denuklearyzacji Korei Północnej, uzyskania gwarancji bezpieczeństwa oraz zwrotu szczątków amerykańskich żołnierzy zabitych w wojnie koreańskiej z lat 1950-1953.

Na pojawiające się zarzuty, że władze USA zaczynają wycofywać się z początkowego postulatu "całkowitej, weryfikowalnej i nieodwracalnej denuklearyzacji", Nauert oświadczyła, że "amerykańskie stanowisko się nie zmieniło". Podkreśliła, że osiągnięto pewien postęp w kierunku realizacji tego celu, nie ujawniła jednak szczegółów.

Sam Pompeo mówił przed wizytą, że USA oczekują od Korei Północnej podjęcia "ważnych kroków" w stronę rozbrojenia nuklearnego w ciągu najbliższych dwóch lat, przed upływem pierwszej kadencji Trumpa.

Autor: tmw,momo//kg / Źródło: PAP, New York Times

Tagi:
Raporty: