Pomógł w uwolnieniu chrześcijanki skazanej za bluźnierstwo. Uciekł ze strachu przed zemstą


Pakistański prawnik, który pomógł doprowadzić do uniewinnienia Asi Bibi, chrześcijanki skazanej na śmierć za bluźnierstwo przeciwko Mahometowi, uciekł do Holandii - poinformowała w poniedziałek holenderska organizacja obrony praw chrześcijan. Mulook wyjaśnił na konferencji prasowej w Hadze, że do wyjazdu z kraju wezwał go miejscowy pakistański personel ONZ.

31 października pakistański Sąd Najwyższy uchylił ciążący na chrześcijance Asi Bibi wyrok śmierci za bluźnierstwo przeciw prorokowi Mahometowi. Nakazał uwolnienie kobiety, jeśli nie ma wobec niej innych zarzutów. Sąd stwierdził, że kara śmierci została orzeczona na podstawie wątpliwych dowodów, a oskarżona przyznała się do winy pod presją wrogiego tłumu "grożącego jej życiu".

Adwokat Bibi boi się zemsty

Saiful Mulook, adwokat Asi Bibi, opuścił Pakistan, bojąc się, że z zemsty zostanie zaatakowany przez fundamentalistów islamskich, rozwścieczonych decyzją o uniewinnieniu kobiety - poinformowała holenderska organizacja Pomoc Prześladowanym Chrześcijanom (HVC), które pokryło również wydatki na obronę Bibi.

Według HVC Mulook, który w sobotę przyjechał do Holandii, bał się, że on sam też może stać się ofiarą prześladowań. Zanim doszło do uchylenia zarzutów przez SN, zamordowano dwóch pakistańskich polityków, którzy usiłowali pomóc Asi Bibi. Mulook wyjaśnił na konferencji prasowej w Hadze, że do wyjazdu z kraju wezwał go miejscowy pakistański personel ONZ. - Wsadzono mnie na siłę do samolotu - powiedział dziennikarzom. - Miałbym się o wiele lepiej, gdybym był w tym samym miejscu, co ona. Ale wszyscy tłumaczyli, że jestem pierwszy na celowniku - dodał. Jak powiedział, nie wie, czy Asię Bibi już wypuszczono z więzienia ani czy będzie chciała ubiegać się o azyl. Mówił, że nie informowano go o tym ze względów bezpieczeństwa. - Podkreślałem, że nie wyjadę z kraju, dopóki Asia nie wyjdzie z więzienia - zaznaczył.

Na ulice wielu pakistańskich miast po uniewinniającej decyzji sądu wyszły tysiące fundamentalistów, domagających się wykonania wyroku śmierci. Już wcześniej dwóch polityków wysokiego szczebla, którzy chcieli pomóc Bibi, zostało zamordowanych.

Protesty ustały po zawarciu umowy, że kobieta nie opuści Pakistanu, dopóki Sąd Najwyższy nie rozpatrzy wniosku o rewizję wyroku.

Sprawa Asi Bibi podzieliła Pakistan

Asia Bibi, a właściwie Asia Noreen, była pierwszą kobietą skazaną na śmierć na mocy drakońskiej ustawy przewidującej kary za obrazę proroka Mahometa.

Jej sprawa zaczęła się w czerwcu 2009 roku, kiedy Bibi poszła po wodę dla siebie i innych kobiet pracujących przy zbiórce owoców. Dwie muzułmanki odmówiły picia z "nieczystego naczynia" używanego przez chrześcijankę. Podczas kłótni, która potem nastąpiła, Bibi miała wypowiedzieć obraźliwe uwagi o Mahomecie. Następnie kobieta została pobita w swoim domu, gdzie według świadków miała przyznać się do bluźnierstwa. Wkrótce potem została aresztowana.

Sprawa oburzyła chrześcijan na całym świecie i stała się źródłem podziałów w Pakistanie.

Autor: rzw / Źródło: reuters, pap