Papież nie chce komentować kryzysu w Wenezueli, bo "mógłby wyrządzić szkody"


Papież Franciszek powiedział dziennikarzom na pokładzie samolotu w drodze z Panamy do Rzymu, że wspiera cierpiący naród Wenezueli. Na konferencji prasowej podkreślił, że "nieostrożnością" z jego strony byłoby zajęcie stanowiska w sprawie kryzysu w tym kraju.

Franciszek zaznaczył, że mógłby "wyrządzić szkody", gdyby wszedł w meritum wydarzeń w Wenezueli i próbował je komentować.

Od zeszłego tygodnia w Wenezueli trwa kryzys polityczny po tym, gdy lider opozycji Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju, uznając populistyczny rząd Nicolasa Maduro za nielegalny.

"Jeśli potrzebują pomocy, niech się porozumieją"

Do wydarzeń w Wenezueli odniósł się papież Franciszek, który w poniedziałek zakończył swoją wizytę w Panamie, gdzie odbywały się Światowe Dni Młodzieży.

Papież przypomniał, że w czasie wizyty w Panamie wyraził bliskość z narodem wenezuelskim i że cierpi z powodu tego, co dzieje się w tym kraju. Powtórzył swój apel o znalezienie "sprawiedliwego rozwiązania" kryzysu.

- Przeraża mnie rozlew krwi. Proszę o wielkoduszność ze strony tych, którzy mogą pomóc w znalezieniu rozwiązania - mówił Franciszek dziennikarzom.

Podkreślił, że musi wypowiadać się jako duszpasterz. - Wspieram wszystkich Wenezuelczyków, którzy cierpią. Gdybym miał powiedzieć "słuchajcie tych albo tych krajów", postawiłbym się w roli, której nie znam - mówił. - Byłoby to z mojej strony duszpasterską nieostrożnością i wyrządziłbym tylko krzywdę - dodał papież.

Kryzys w Wenezueli

Kryzys w tym kraju zaostrzył się po zaprzysiężeniu 10 stycznia Nicolasa Maduro na drugą kadencję prezydencką. Jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich zostało skrytykowane przez część społeczności międzynarodowej, gdyż głosowanie nie spełniało żadnych standardów demokratycznych.

W zeszłą środę tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się Juan Guaido, przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Wenezueli.

Przejęcie władzy przez Guaido uznały już USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem między innymi Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja.

Unia Europejska na razie wstrzymała się z taką deklaracją. Grupa państw UE - Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia i Holandia - wystosowała w sobotę ultimatum, zapowiadając, że jeśli obecny prezydent Nicolas Maduro nie rozpisze nowych, uczciwych wyborów w ciągu ośmiu dni, również uznają Guaido.

Autor: ft/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: