Papież powołał nowych kardynałów. Mówił o "braku współczucia" w Kościele


Podczas sobotniego konsystorza w Watykanie papież Franciszek mówił 13 nowym kardynałom, że wiele nielojalnych zachowań ludzi Kościoła to rezultat braku współczucia, odwracania wzroku i obojętności. Papież nałożył kardynałom birety i wręczył pierścienie.

Godność kardynała otrzymali: przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego Miguel Angel Ayuso Guixot z Hiszpanii, archiwista i bibliotekarz Świętego Kościoła Rzymskiego Jose Tolentino Medonca z Portugalii, metropolita Dżakarty w Indonezji Ignatius Suharyo Hardjoatmodjo, Juan de la Caridad Garcia Rodriguez z Kuby, metropolita Kinszasy w Demokratycznej Republice Konga Fridolin Ambongo Besungu, arcybiskup Luksemburga Jean-Claude Hollerich - przewodniczący Komisji Episkopatów Unii Europejskiej COMECE. Kardynałami zostali też Alvaro Ramazzini Imeri z Gwatemali i metropolita Bolonii Matteo Zuppi - zwolennik niesienia pomocy migrantom i ich integracji. Ponadto kardynałami mianowani zostali: metropolita stolicy Maroka, Rabatu Cristobal Lopez Romero oraz urodzony w Brnie w dawnej Czechosłowacji Michael Czerny z Kanady - podsekretarz ds. migrantów w watykańskiej dykasterii do spraw integralnego rozwoju człowieka.

Nominacje kardynalskie dostali też trzej dostojnicy, którzy ukończyli 80 lat, a zatem nie będą elektorami na konklawe. To emerytowany arcybiskup Michael Louis Fitzgerald z Wielkiej Brytanii, legendarny były arcybiskup Kowna na Litwie Sigitas Tamkevicius- opozycjonista czasów komunizmu, tajny jezuita i więzień łagrów. Trzeci nowy kardynał to Eugenio dal Corso z Włoch, który pracował w Angoli.

"Jezus idzie szukać osób odrzuconych"

W homilii w czasie konsystorza Franciszek mówił o współczuciu jako "słowie - kluczu Ewangelii". Podkreślił, że w Ewangelii wiele razy można przeczytać o Jezusie, który "odczuwa współczucie dla osób cierpiących". - Jezus idzie szukać osób odrzuconych, tych, które nie mają już nadziei - dodał papież. Uczniowie Jezusa - zaznaczył - pokazują często, że są pozbawieni współczucia. - Oni w zasadzie mówią: niech sobie jakoś poradzą. To powszechna postawa dla nas ludzi, także gdy jesteśmy osobami duchownymi, czy wręcz zajmujemy się kultem - zauważył. Jak stwierdził papież, "rola, jaką pełnimy, nie wystarcza, byśmy stali się pełni współczucia". Są tacy - przyznał - którzy powiadają: to nie moja sprawa. - Zawsze są usprawiedliwienia, niekiedy także skodyfikowane i prowadzą do odrzucenia instytucjonalnego, jak w przypadku trędowatych, gdy mówi się: oczywiście muszą trzymać się z daleka, tak ma być - dodał.

"Struktury braku współczucia"

Franciszek przestrzegał, że w ten sposób powstają "struktury braku współczucia". Zachęcił duchownych do refleksji. - Czy żywa jest w nas świadomość współczucia Boga wobec nas? Nie chodzi o coś dowolnego ani też, powiedziałbym, o radę ewangeliczną. Nie. Jest to wymaganie niezbędne - wyjaśnił. Jak wskazywał, trzeba zadać sobie pytanie: - Czy mam współczucie dla tego brata, dla biskupa, kapłana? Czy też zawsze niszczę swoją postawą potępienia, obojętności, spoglądania gdzie indziej, aby w istocie umywać ręce? - Od tej żywej świadomości zależy również zdolność bycia wiernym w swojej posłudze. Dotyczy to także was, bracia kardynałowie - oświadczył Franciszek. - Wiele nielojalnych zachowań ludzi Kościoła wynika z braku poczucia otrzymanego współczucia i z nawyku odwracania wzroku, obojętności - mówił. Na konsystorz przybyli z Polski kardynałowie Stanisław Dziwisz i Kazimierz Nycz. Po sobotnim konsystorzu liczba kardynałów-elektorów na konklawe wynosi 128. Po raz pierwszy większość stanowią purpuraci mianowani przez Franciszka - jest ich 67.

Autor: momo/tr / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: