Pakistan ugiął się przed porywaczami?

Aktualizacja:

Pakistański rząd uległ terrorystom i zgodził się na żądania stawiane przez porywaczy Amerykanina Johna Soleckiego - poinformowała pakistańska telewizja Geo. Jeśli te informacje się potwierdzą w zamian za życie pracownika ONZ, na wolność wyjdą uwięzieni przez rząd towarzysze porywaczy.

John Solecki, szef lokalnego oddziału oenzetowskiej agencji pomagającej uchodźcom, został porwany 2 lutego w Kwecie, gdy jechał do swojego biura. Towarzyszący mu kierowca został zastrzelony.

Do porwania przyznała się Zjednoczony Front Wyzwolenia Beludżystanu. Porywacze dostarczyli pakistańskim dziennikarzom 20-sekundowe nagranie z telefonu komórkowego, na którym widać żywego Amerykanina. - Nie czuję się dobrze. Jestem w kłopocie, jestem chory - mówi Solecki.

Talibowie żądali zwolnienia ponad tysiąca więźniów

W zamian za wypuszczenie zakładnika terroryści domagali się uwolnienia 1109 osób, które mają być przetrzymywane przez pakistańskie siły bezpieczeństwa. Rząd w Islamabadzie na te żądania przystał. Nie chciał widocznie, by Amerykanin podzielił los polskiego inżyniera Piotra Stańczaka ściętego przez talibów.

Szef pakistańskiego MSZ Shah Mehmood Qureshi poinformował też, że porywacze zostali zidentyfikowani. Ponadto zlokalizowano miejsce pobytu zakładnika, który wkrótce może odzyskać wolność.

Komisja do spraw porywaczy

Na kilka godzin przed wygaśnięciem w czwartek w nocy ultimatum, lokalny rząd ogłosił utworzenie komisji odpowiedzialnej za zbadanie warunków porywaczy. Jak napisano w komunikacie misją tej komisji jest "zlokalizowanie osób figurujących na liście" sporządzonej przez bojowników. Zapewniono, są już pierwsze efekty jej pracy.

"Zlokalizowaliśmy 45 ludzi z listy 1109 osób rzekomo zaginionych. Część z nich znajduje się we własnych domach, a inni w więzieniu pod różnymi kryminalnymi zarzutami" - poinformowano. Na 141 kobiet z listy siedem zlokalizowano w różnych miejscach Beludżystanu, trwają prace nad odnalezieniem pozostałych osób - głosi komunikat.

Beludżystan to położona przy granicy z Afganistanem i Iranem prowincja. Niespokojnie jest tam od 2004 roku, gdy regionem tym zaczęła targać antyrządowa rebelia. Powstańcy domagają się większej autonomii dla bogatego w surowce regionu.

Źródło: IAR, GEO TV, PAP