Otruli 171 kobiet, bo chciały się uczyć


171 kobiet i nastolatek trafiło do szpitala z objawami ciężkiego zatrucia, po tym jak napiły się wody z studni w żeńskiej szkole. Żadna nie straciła życia. Władze miasta Rostak w prowincji Takhar w północno-wschodnim Afganistanie twierdzą, że był to atak ekstremistów sprzeciwiających się nauczaniu kobiet.

Do masowego zatrucia doszło we wtorek. Wszystkie uczennice żeńskiej szkoły w Rostak, w wieku od 14 o 30 lat, po spożyciu wody zaczęły mieć nudności, wymioty, bóle głowy i brzucha. Połowa straciła przytomność. 171 kobiet wymagało pomocy medycznej i przewieziono je do lokalnego szpitala. Żadna nie zmarła, ale kilka nadal leży półprzytomnych pod opieką lakarzy.

- Oceniając po ich stanie zdrowia, mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że woda w szkole została skażona trucizną - powiedział szef szpitala Haifzullah Safi. Nie wiadomo jaka dokładnie trucizna trafiła do studni, ale próbka wody została pobrana i wysłana na badania do Kabulu. Wynik testów będzie znany dopiero za kilka dni.

Regularny cel ataków

Lokalne władze są przekonane, że skażenie wody jest dziełem ekstremistów, którzy sprzeciwiają się przyznaniu kobietom prawa do edukacji. W latach 1996-2001 pod rządami reżimu Talibów, kobiety nie mogły chodzić do szkół. Po zachodniej interwencji placówki edukacyjne dla płci żeńskiej zaczęły znów działać, ale napotyka to na opór wielu konserwatywnych przedstawicieli społeczeństwa. Szkoły dla kobiet regularnie są celami ataków ekstermistów i prób zatrucia uczennic.

Kobiety ogólnie mają bardzo mało praw w konserwatywnym afgańskim społeczeństwie. Wykorzystywanie, maltretowanie i okaleczanie jest na porządku dziennym. Większość musi żyć pod dyktando mężczyzn i nie może decydować o swoim losie.

Źródło: CNN