"Osławiona polityka resetu grzęźnie"


Jeśli prezydent Rosji Władimir Putin nie zacznie współpracować z Zachodem, to skutki tej nieustępliwej polityki obrócą się przeciwko jego własnemu krajowi - pisze w czwartek w artykule redakcyjnym "Financial Times".

Jeśli nie powiedzie się misja USA w Afganistanie i do władzy powrócą talibowie, to Rosja poniesie konsekwencje zwiększonego handlu heroiną u swoich granic. Jeśli prezydent Baszar el-Asad utrzyma władzę w Syrii, to w Rosję będą wymierzone reperkusje na Bliskim Wschodzie, bo to ona popiera. Jeśli Iran wreszcie zdobędzie broń jądrową, to Rosjanie będą się martwić nuklearnym zagrożeniem na południowej granicy swojego kraju. "Financial Times"

Reset "grzęźnie"

Można też wywnioskować, że "osławiona polityka resetu grzęźnie". Dopóki reżim Putina opiera się na wysokich cenach ropy naftowej, rosyjski prezydent "nie będzie odczuwał presji, by poważnie negocjować z Zachodem" - pisze "FT". Z drugiej strony Putin "musi zdać sobie sprawę, jak wielką cenę przyjdzie zapłacić Rosji za tak nieustępliwą politykę" - przestrzega dziennik.

"Jeśli nie powiedzie się misja USA w Afganistanie i do władzy powrócą talibowie, to Rosja poniesie konsekwencje zwiększonego handlu heroiną u swoich granic. Jeśli prezydent Baszar el-Asad utrzyma władzę w Syrii, to w Rosję będą wymierzone reperkusje na Bliskim Wschodzie, bo to ona (go) popiera. Jeśli Iran wreszcie zdobędzie broń jądrową, to Rosjanie będą się martwić nuklearnym zagrożeniem na południowej granicy swojego kraju" - wskazuje "FT".

Gdyby w polityce zagranicznej Putin był realistą - pisze dalej dziennik - chciałby rozmawiać o tych sprawach z zagranicznymi partnerami. Należy jednak pamiętać, że urząd prezydencki obejmował wśród protestów społeczeństwa i dlatego zależy mu przede wszystkim na tym, by pokazać, że jest twardym graczem. Problem polega więc na tym, że "polityka zagraniczna jest dla niego jedynie środkiem do celu" - podsumowuje "Financial Times".

Źródło: PAP