Ofiar szukają pod błotem


Trwa akcja ratunkowa w dwóch miejscowościach niedaleko Mesyny na Sycylii, które zostały zniszczone w wyniku ulew i lawin błotnych. Według miejscowych władz, zginąć mogło nawet 50 osób. Dotychczasowy bilans mówi o 19 ofiarach.

Oprócz ofiar jest 35 zaginionych i 70 rannych.

Akcja przeszukiwania nie należy do najłatwiejszych i najprawdopodobniej jej zakończenie nie będzie pozytywne. Władze mówią o tym, że praktycznie nie ma już żadnych nadziei na to, aby w zwałach błota odnaleźć żywych ludzi.

Tej katastrofy należało się spodziewać

O katastrofie rozpisuje się cała włoska prasa. Media piszą przede wszystkim o przyczynie tragedii, jaką nie był sam żywioł i kilkugodzinne oberwanie chmury, ale rażące łamanie przepisów budowlanych i stawianie domów mieszkalnych na zagrożonych terenach, nawet w dawnych korytach rzek.

Gazety piszą wprost: tej katastrofy należało się spodziewać, zapowiadana była od dawna. Prasa zwraca uwagę na powszechne we Włoszech zjawisko budowy domów bez wymaganych zezwoleń na terenach o wysokim zagrożeniu osunięciami ziemi.

Media przypominają, że w tym samym rejonie 25 października 2007 roku doszło do podobnej tragedii. Po tamtym zdarzeniu miały rozpocząć się prace, by nie dopuścić do takich sytuacji w przyszłości. Gazety podkreślają: nie zrobiono nic.

Źródło: PAP, lex.pl