Od 40 lat mieszka w USA. Lekarza polskiego pochodzenia zatrzymały służby imigracyjne


Lekarz polskiego pochodzenia od 40 lat mieszkający w Stanach Zjednoczonych został zatrzymany przez służby imigracyjne. Rodzina, przyjaciele i znajomi Lukasza Nieca z pracy zapewnili w rozmowie z telewizją CBS, że zrobią wszystko, żeby mężczyzna mógł pozostać w Stanach Zjednoczonych. Obawiają się, że władze chcą go deportować.

W ubiegły wtorek 43-letni lekarz z Kalamazoo w stanie Michigan został zatrzymany w swoim domu przez amerykańskie służby imigracyjne z powodu "administracyjnych naruszeń zasad imigracji".

W oświadczeniu służb poinformowano, że chodzi o wykroczenia z 1992 roku, za które został skazany - zniszczenie własności i przyjęcie rzeczy pochodzących z kradzieży. Niec uczył się wtedy w szkole średniej.

Żona lekarza powiedziała amerykańskim mediom, że 43-latek jest obywatelem Polski, ale w USA ma Kartę Stałego Rezydenta, czyli tzw. zieloną kartkę. Mimo ślubu z Amerykanką nie ukończył jeszcze procesu uzyskania amerykańskiego obywatelstwa. Mężczyzna pracuje w Bronson Methodist Hospital w Kalamazoo. Do USA przyjechał jako dziecko, w wieku trzech lat, z rodzicami i siostrą.

"Początkowo sądziłam, że to żart"

Portal Mlive skontaktował się z żoną lekarza, Rachelle Burkhart-Niec. To do niej mąż zadzwonił zaraz po zatrzymaniu. - Początkowo sądziłam, że to żart - powiedziała. - Nie sądziłam, że coś takiego może się nam przytrafić - dodaje.

Burkhart-Niec stwierdziła, że gdyby takie wykroczenia popełnił obywatel USA, to jedynie "dostałby po łapach". Dodała, że nigdy nie sądziła, że te dwa wyroki z przeszłości mogą być wykorzystane w procesie deportacyjnym. Uznała jednak, że jej zdaniem deportacja jest mało prawdopodobna.

Mlive pisze, że w 2008 roku Nieca uznano za winnego prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, ale wyrok uległ zatarciu. W 2013 roku oskarżono go z kolei o przemoc domową, ale w procesie został uniewinniony.

"Nie może zostać deportowany do Polski"

Rodzina, przyjaciele i znajomi ze szpitala starają się teraz nie dopuścić do deportacji lekarza, który od ponad tygodnia przebywa w areszcie i nadal nie wiadomo, kiedy stanie przed sądem.

- Nie może zostać deportowany do Polski, do kraju, którego nie zna, kraju, w którym nie ma rodziny - mówi jego siostra, Iwona Niec-Villaire w rozmowie z CBS.

Kilkoro lekarzy napisało listy do służb imigracyjnych, w których wstawiają się za nim. "Jest wiodącym lekarzem w zespole" - napisał doktor Hussein Akl. "Pomaga i wspiera. Jest jednym z lepszych ludzi, jakich możesz poznać i się zaprzyjaźnić" - dodał.

"Wygląda na to, że każdej nocy widzimy, jak niewinni ludzie są oddzielani od swoich rodzin na podstawie ogólnikowego prawa imigracyjnego i kłopotliwego systemu imigracyjnego, który nie został naprawiony" - napisał z kolei doktor Michael Raphelson.

Autor: pk/adso / Źródło: CBS, Mlive, ENEX