Obecność sił USA "nie jest przedmiotem rozmów" z Koreą Północną


Kwestia stacjonowania wojsk amerykańskich w Korei Południowej nie jest przedmiotem negocjacji między USA a Koreą Północną, ponieważ dotyczy ona wyłącznie sojuszu między Waszyngtonem a Seulem - oznajmił wysokiej rangi południowokoreański urzędnik.

Po wtorkowym szczycie USA-Korea Północna w Singapurze amerykański prezydent Donald Trump wyraził zamiar wstrzymania wspólnych manewrów wojskowych z Koreą Południową, co według wielu komentatorów, jest największym ustępstwem wobec przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Trump uzasadnił to wysokimi kosztami oraz faktem, że ćwiczenia stwarzają "bardzo prowokacyjną sytuację" dla Korei Północnej. Urzędnik z kancelarii prezydenta Korei Południowej poinformował, że przed singapurskim szczytem toczyły się rozmowy między Koreą Północną i Stanami Zjednoczonymi na temat "wczesnej" denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Urzędnik nie ujawnił jednak więcej szczegółów. Seul i Waszyngton od dawna podkreślają, że ich wspólne ćwiczenia wojskowe mają charakter ściśle obronny. Stany Zjednoczone utrzymują obecnie 28,5 tys. żołnierzy w Korei Południowej jako gwarantów bezpieczeństwa w regionie po wojnie koreańskiej z lat 1950-1953. Wojna zakończyła się jedynie rozejmem i do tej pory dwie Koree formalnie pozostają w stanie wojny. Przywódcy Korei Płd. i Korei Płn. Mun Dze In i Kim Dzong Un zgodzili się podjąć wspólne wysiłki na rzecz zakończenia wojny na dwóch szczytach dwustronnych, które odbyły się 27 kwietnia i 26 maja.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: