Obalony prezydent udzielił wywiadu. Uderzył w swojego następcę


Emmerson Mnangagwa "obrócił się przeciwko mnie" - stwierdził w wywiadzie telewizyjnym obalony prezydent Zimbabwe Robert Mugabe. Stwierdził także, że uznaje zaprzysiężenie swojego następcy za nielegalne.

94-letni Mugabe rządził Zimbabwe od 1980 roku. W listopadzie ubiegłego roku ustąpił z urzędu pod presją wojska. Władzę przejął po nim Emmerson Mnangagwa, jego długoletni współpracownik i ówczesny wiceprezydent.

- Nigdy nie myślałem, że osoba, którą "wychowałem" i wprowadziłem do rządu, i o której życie walczyłem tak mocno, gdy groziło jej powieszenie, pewnego dnia okaże się tym, kto obróci się przeciwko mnie - powiedział Mugabe w wywiadzie dla południowoafrykańskiej telewizji SABC.

Mugabe, mówiąc o "powieszeniu", nawiązał do skazania Mnangagwy za sabotaż na karę śmierci w czasie rządów białej mniejszości w latach 60. XX wieku. Ostatecznie kary nie wykonano.

Mugabe w wywiadzie powiedział, że w Zimbabwe doszło do "wojskowego przejęcia władzy" i że Mnangagwa został prezydentem nielegalnie.

I dodał: - Musimy cofnąć tę hańbę, którą sprowadziliśmy na siebie. Nie zasługujemy na to.

Mugabe odchodzi

Po obaleniu Mugabe pozostał w swojej posiadłości w stolicy, Harare, wraz z żoną, Grace. Pucz wojskowy był kulminacyjnym momentem walki o władzę pomiędzy Mnangagwą a Grace, która była szykowana na przyszłego prezydenta Zimbabwe.

Mugabe - w zamian za zrzeczenie się urzędu - dostał gwarancje nietykalności i bezpieczeństwa.

Zimbabwe - w przeszłości jedna z najbardziej obiecujących afrykańskich gospodarek - za rządów Mugabe mocno podupadło, głównie ze względu na przyzwolenie władz na odbieranie farm prowadzonych przez białych farmerów oraz dodrukowywanie pieniędzy, które doprowadziło do hiperinflacji.

Autor: pk//kg / Źródło: Reuters TV

Tagi:
Raporty: