"NYT": CIA planuje zwiększyć liczbę ataków z użyciem dronów

[object Object]
Amerykański dron MQ-9 Reaper (nagranie archiwalne)USAF
wideo 2/4

Paramilitarne jednostki CIA zamierzają nasilić ataki z użyciem dronów na terrorystów z Al-Kaidy i tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) w Afryce dzięki wykorzystaniu bazy w Dirkou w północno-wschodnim Nigrze - podał dziennik "The New York Times", powołując się na anonimowe źródła rządowe.

Plany Centralnej Agencji Wywiadowczej, aby do walki z terrorystami Al-Kaidy i strukturami Państwa Islamskiego w Afryce używać dronów stanowią odejście od stanowiska poprzedniej administracji - zauważa dziennik.

Trump unieważnił decyzje Obamy

Prezydent Barack Obama pod koniec swojego urzędowania zarządził ograniczenie użycia dronów w operacjach militarnych. Powodem była zbyt duża liczba ofiar wśród ludności cywilnej, na przykład w Jemenie. Dodatkowo, ówczesny prezydent powierzył całkowitą kontrolę nad wszelkimi operacjami z użyciem dronów dowództwu wojskowemu.

Nie oznacza to - jak podkreśla dziennik - że CIA zaprzestała wykorzystywania bezzałogowców, ale operacji z ich użyciem było mniej.

Donald Trump unieważnił te decyzje i zniósł ograniczenia wprowadzone przez Baracka Obamę - twierdzi dziennik. Zwiększona liczba operacji z ich użyciem w Nigrze ma, zdaniem "NYT", potwierdzać ten fakt. Rzecznik CIA Timothy Barrett odmówił skomentowania doniesień nowojorskiego dziennika.

Dziennik: Pompeo poprosił o zgodę

Rzeczniczka Pentagonu Sheryll Klinkel poinformowała, że Departament Obrony od kilku miesięcy rzeczywiście wykorzystuje niewielką część lotniska zlokalizowanego w oazie Dirkou na pustyni w Nigrze, jednak z bazy tej nie są prowadzone żadne operacje z użyciem dronów. Zdaniem reporterów "NYT" władze amerykańskie utrzymują, że baza w Dirkou jest bazą Sił Powietrznych USA, aby ukryć jej faktyczne przeznaczenie i przyporządkowanie.

To Mike Pompeo, który przed objęciem stanowiska sekretarza stanu był dyrektorem CIA, miał zwrócić się osobiście do prezydenta Trumpa o wydanie zgody na wykorzystywanie dronów w zagranicznych operacjach CIA - twierdzą dziennikarze nowojorskiego dziennika.

Bazy w Nigrze

"Do tej pory - czytamy w artykule - CIA dla przeprowadzania z użyciem dronów ataków na afrykańskie kryjówki terrorystów z Al-Kaidy i Państwa Islamskiego korzystała z bazy w stolicy Nigru w Niamey lub bazy ulokowanej na Sycylii we Włoszech". W tym roku przeprowadzono pięć tego rodzaju ataków na cele w południowej Libii. Wykorzystywano w nich drony typu MQ-9 Reaper. Niamey dzieli od oazy Dirkou ok. 1290 km. Położenie oazy jest dogodniejsze z punktu widzenia operacji w Libii, która stała się schronieniem dla wielu islamskich bojówek terrorystycznych. Bazy w Nigrze były dotąd wykorzystywane przez CIA wyłącznie dla przeprowadzania misji zwiadowczych. Zdaniem cytowanego anonimowo na łamach dziennika przedstawiciela Białego Domu bazy w Nigrze "z pewnością będą w przyszłości używane do przeprowadzania misji bojowych", czyli – do ataków na terrorystów.

Mieszkańcy potwierdzają obecność dronów

Ludność mieszkająca w okolicach Dirkou zaobserwowała zwiększoną liczbę dronów przypominających rozmiarami stosowane przez wojsko bezzałogowe statki powietrzne. Loty odbywane są od kilku miesięcy. Boubakar Jerome, burmistrz miasteczka Dirkou, potwierdził informacje o istnieniu amerykańskiej bazy dronów i podkreślił zarazem, że poprawiła ona bezpieczeństwo w Dirkou, bo terroryści widząc drony, zaczynają się bać. Jego wypowiedź cytuje "NYT". Na potwierdzenie swych doniesień "NYT" opublikował na swym portalu zdjęcia satelitarne z okolic Dirkou, dokumentujące szybką rozbudowę bazy CIA w Dirkou od lutego. Zdaniem anonimowych ekspertów, z którymi rozmawiali dziennikarze "NYT" rozbudowa bazy w Dirkou i jej większe wykorzystanie mają uzasadnienie, znajduje się ona bowiem bliżej południowo-zachodniej Libii.

Autor: rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: USAF

Tagi:
Raporty: