"Wszystko wróciło na swoje miejsce, jak w dobrym radzieckim podręczniku wojskowym"

[object Object]
Rosjanie wracają do czasów radzieckichMO Rosji
wideo 2/33

W niedawnym wystąpieniu szef Sztabu Generalnego sił zbrojnych Rosji generał Walerij Gierasimow sformułował program przygotowań do wojny na dużą skalę - pisze w poniedziałkowej niezależnej "Nowej Gaziecie" komentator wojskowy Paweł Felgenhauer.

Publicysta analizuje wystąpienie Gierasimowa podczas konferencji na temat przyszłości rosyjskiej strategii wojennej, która odbyła się 2 marca w Akademii Nauk Wojskowych. Podobnie jak niedawno amerykański dziennik "New York Times", tak i Felgenhauer porównuje tezy Gierasimowa z jego wystąpieniem na analogicznej konferencji w 2013 roku, w którym mówił on o metodach wojny hybrydowej i które nazwano na Zachodzie "doktryną Gierasimowa".

Sztab generalny, tak jak w czasie zimnej wojny, wymyśla czy przecenia dziesięciokrotnie zewnętrzne zagrożenie po to, by uzasadnić niepohamowaną militaryzację Rosji. Ostateczny wynik nowej próby osiągnięcia przewagi 'nad wszelkim potencjalnym przeciwnikiem' będzie zapewne tak samo opłakany, jak w 1991 roku Paweł Felgenhauer, "Nowaja Gazeta"

Sześć lat później nowy wykład Gierasimowa "należy uznać za znacznie zmodyfikowaną, w warunkach coraz bardziej napiętej globalnej konfrontacji z Zachodem, nową 'doktrynę Gierasimowa'" - ocenia Felgenhauer. Zwraca uwagę na zmianę tonu i zauważa, że "do oficjalnych dokumentów powróciła retoryka z czasów kulminacji zimnej wojny", a Stany Zjednoczone i ich sojuszników nazywa się "agresorami" i "prawdopodobnymi przeciwnikami", tak jak 50 lat temu. "Sztab generalny przez wszystkie poprzednie lata 'opracowywał koncepcje dotyczące neutralizowania działań agresywnych'" - relacjonuje wystąpienie Gierasimowa komentator "Nowej Gaziety". Jego zdaniem z wystąpienia wynika, że odpowiedź Rosji będzie opierać się na działaniach nazwanych przez Gierasimowa "strategią aktywnej obrony" i "kompleksem działań uprzedzających w celu zneutralizowania zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa". Felgenhauer uważa, że analogiczną koncepcję "aktywnej obrony" rozwijał przez 40 lat Sztab Generalny ZSRR. Również i teraz koncepcja zakłada "rozlokowywanie jednocześnie sił powstrzymywania zarówno jądrowego, jak i niejądrowego". Poprzednią "strategię Gierasimowa", która "kładła akcent na działania hybrydowe", komentator nazywa "umiarkowaną" i ocenia, że teraz nie jest już przydatna. "Oczywiście, pozostają w arsenale wszelkie 'środki asymetryczne, polityczne, gospodarcze, informacyjne i inne środki pozawojskowe'" - pisze, cytując wypowiedzi Gierasimowa. Teraz jednak, zgodnie z przytoczonymi słowami szefa Sztabu Generalnego zasadniczą treść strategii wojskowej "stanowią kwestie przygotowania do wojny i jej prowadzenia przez siły zbrojne".

Potęgi wojskowe na świeciePAP/Reuters

Radzieckie wzorce

"W ciągu sześciu lat wszystko powróciło na swoje miejsce, jak w dawnym dobrym radzieckim podręczniku wojskowym, z którego uczono kiedyś obecnych najwyższych dowódców" - komentuje Felgenhauer. Ekspert zwraca uwagę na słowa Gierasimowa o tym, że Rosja powinna zapewnić sobie "przewagę techniczną, technologiczną i organizacyjną nad wszelkim potencjalnym przeciwnikiem". Podkreśla, że szef sztabu wskazał na konieczność zaopatrywania armii we wszelki niezbędny sprzęt jeszcze w czasie pokoju, ponieważ - jak mówił Gierasimow - stopień komplikacji współczesnego uzbrojenia raczej nie pozwala na uruchomienie produkcji w szybkim tempie w czasie, gdy konflikt zbrojny już się rozpocznie. Zdaniem Felgenhauera koncepcje te oznaczają, że "siły zbrojne Rosji powinny mieć przewagę nad połączonymi siłami pozostałej ludzkości". Właśnie takie cele przyświecały radzieckiemu sztabowi generalnemu - przypomina komentator. Jak dodaje, cel ten został osiągnięty pod koniec lat 80. XX wieku, jeśli chodzi np. o ogólną liczbę czołgów czy głowic jądrowych. Wówczas jednak ZSRR nie wytrzymał zbyt wielkiego napięcia gospodarczego i społecznego. "Sztab generalny, tak jak w czasie zimnej wojny, wymyśla czy przecenia dziesięciokrotnie zewnętrzne zagrożenie po to, by uzasadnić niepohamowaną militaryzację Rosji. Ostateczny wynik nowej próby osiągnięcia przewagi 'nad wszelkim potencjalnym przeciwnikiem' będzie zapewne tak samo opłakany, jak w 1991 roku" - konkluduje Felgenhauer.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru