Rosyjski statek zatonął po pożarze. Z ogniem walczono niemal dobę


W Norwegii spłonął rosyjskie trawler rybacki. Na pokładzie znajdował się zbiornik z amoniakiem. Statek znalazł się w płomieniach w środę wieczorem, część członków załogi trafiła do szpitala w wyniku zatrucia dymem, jeden z marynarzy został ranny. Jednostka po ugaszeniu ognia zatonęła, pożar trwał niemal 24 godziny.

W środę zacumowany w norweskim porcie Tromso rosyjski trawler rybacki Bukhta Naezdnik stanął w ogniu. Według miejscowej policji do pożaru doszło w wyniku zapalenia się oleju hydraulicznego.

"Cała załoga została ewakuowana na brzeg"

Właściciel statku poinformował, że wszystkich 29 członków załogi ewakuowano z pokładu płonącej jednostki. Według norweskiego nadawcy NRK, 12 z nich trafiło do szpitala w wyniku zatrucia dymem.

"Cała załoga została ewakuowana na brzeg. Nikt nie został ranny" - przekazała w oświadczeniu firma Murmansk Trawl.

Później jednak rosyjski konsulat w przygranicznym norweskim mieście Kirkenes poinformował, że jeden z marynarzy odniósł obrażenia. Trzech innych ma zostać w szpitalu na dalsze obserwacje.

Policja w Tromso zaapelowała do mieszkańców o zamknięcie okien, by uniknąć narażenia na dym.

Do incydentu doszło w trakcie prac konserwacyjnych, a ogień został zaprószony podczas spawania - poinformował armator.

Bukhta Naezdnik to średniej wielkości trawler rybacki zbudowany w 1991 roku w Norwegii. Łódź jest używana między innymi do połowu tuńczyka na północno-wschodnim Atlantyku.

Autor: momo, akw/adso / Źródło: The Moscow Times, TASS, NRK