Niemcy spierają się o Nord Stream 2. "Wycofanie się nie zatrzymałoby jego budowy"


Wycofanie się Niemiec z projektu gazociągu Nord Stream 2 nie powstrzymałoby jego budowy, ale zmniejszyłoby zdolność Niemiec do bronienia dalszego przesyłu części gazu również przez terytorium Ukrainy - stwierdził niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas. Po zajęciu przez Rosjan trzech ukraińskich okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej w Niemczech pojawiły się głosy, by ponownie przemyśleć budowę tego gazociągu.

Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji Rosja będzie forsowała budowę gazociągu Nord Stream 2, nawet jeżeli niemieckie firmy się z niego wycofają. - On nadal by był budowany, ale nie byłoby nikogo broniącego alternatywnego tranzytu gazu przez Ukrainę. Z tego powodu uważamy za ważne, by pozostać zaangażowanym politycznie - powiedział dziennikarzom Maas.

Weber: ponownie przemyśleć Nord Stream 2

Wypowiedź szefa niemieckiego MSZ pojawiła się po tym, jak w ostatnich dniach niektórzy niemieccy politycy wezwali do ponownego przemyślenia budowy drugiej nitki gazociągu z Rosji.

Jednym z nich jest niemiecki europoseł Manfred Weber, wybrany w listopadzie na kandydata Europejskiej Partii Ludowej (EPL) na stanowisko nowego szefa Komisji Europejskiej.

- Chcę podkreślić, że gdy Rosja wciąż prowokuje Europę i europejskich partnerów i przyjaciół, myślę, że powinniśmy przemyśleć inwestycje w Nord Stream 2 - mówi Weber w Parlamencie Europejskim w opublikowanym na jego koncie na Twitterze nagraniu.

- Nie powinniśmy być bardziej zależni od rosyjskiego gazu niż jesteśmy obecnie, a rozmowa o Nord Stream 2 powinna toczyć się w ramach europejskiego procesu podejmowania decyzji - podkreślił.

Jak dodał, również na Twitterze, "zamiast stawać się bardziej zależnymi, powinniśmy stawać się mniej zależnymi od rosyjskiego gazu". "Właśnie dlatego w duchu naszego wspólnego, europejskiego interesu wierzę, że Nord Stream 2 powinien być ponownie przemyślany" - napisał.

Instead of becoming more dependent, we should become less dependent on Russian gas. That’s why in the spirit of our collective European interest I believe #NordStream2 should be reconsidered. #BetterEurope pic.twitter.com/C1aYUgIVGa— Manfred Weber (@ManfredWeber) 1 grudnia 2018

Krytycznie o niemieckim zaangażowaniu w budowę gazociągu Nord Stream 2 Manfred Weber wypowiadał się także w październiku w rozmowie korespondentem TVN24 z Brukseli Maciejem Sokołowskim. Jak stwierdził wtedy, gazociąg ten "jest ryzykowny dla Europy i nie jest w interesie Unii Europejskiej".

- Po pierwsze to sprawa Ukrainy, Putin mógłby rozgrywać dużo łatwiej kwestię Ukrainy. Po drugie, staniemy się bardziej zależni od rosyjskiego gazu, a potrzebujemy dużo więcej niezależności i zróżnicowanych źródeł wytwarzania energii w Unii. Dlatego nie chcę, by projekt Nord Stream 2 był kontynuowany, powinien zostać zatrzymany. Apeluję do niemieckiego rządu, by przemyślał raz jeszcze polityczne koszty i zmienił stanowisko - tłumaczył.

"To nie projekt wyłącznie gospodarczy"

Podobną opinię w wywiadzie opublikowanym w sobotę przez dziennik "Tagesspiegel" wyraził poseł CDU Roderich Kiesewetter, który w weekend udał się do Moskwy jako pierwszy niemiecki polityk od czasu zajść w Cieśninie Kerczeńskiej.

"Całe lata trwało, nim kanclerz (Angela Merkel) przyznała: 'to nie jest projekt wyłącznie gospodarczy'. Podobnie jak inni politycy swojej frakcji, specjalizujący się w polityce zagranicznej, uważam Nord Stream 2 za błąd, bo jest to także projekt geopolityczny" - wskazał. "Potrzebujemy uzgadnianej na poziomie europejskim polityki energetycznej i zewnętrznej strategii energetycznej, ale nie mamy jej z powodu samowoli (byłego kanclerza Niemiec) Gerharda Schroedera" - ocenił.

Jak dodał, "nie możemy trzymać się tego projektu za wszelką cenę. Niemcy powinny zastanowić się pod kątem strategicznym, czy w średniej perspektywie większe szkody przyniesie realizacja tego przedsięwzięcia czy jego zakwestionowanie".

"FAZ": wojna Putina trwa

Temat zasadności projektu Nord Stream 2 pojawił się w Niemczech po najnowszej odsłonie konfrontacji Ukrainy i Rosji w Cieśninie Kerczeńskiej. W niedzielę 25 listopada rosyjskie siły specjalne ostrzelały tam i zajęły trzy małe ukraińskie okręty płynące z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Ich załoga została zatrzymana i przewieziona do Moskwy.

Niedzielny incydent, podczas którego rosyjskie siły specjalne ostrzelały i zajęły trzy ukraińskie okręty, pokazuje, że "(prezydent Rosji Władimir) Putin nie zakończył jeszcze swojej wojny z Ukrainą" - oceniał dwa dni później "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W tej sytuacji reakcja Niemiec nie może ograniczać się do oferty mediacji w konflikcie, konieczne jest "pilne powstrzymanie budowy drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2" - zaznaczał.

"Na razie Rosja w eksporcie swojego gazu do Europy jest zależna od dróg przesyłowych na Ukrainie. Dopóki tak jest, Kreml nie będzie mógł pozwolić sobie w tym kraju na zbyt wielkie fajerwerki. Jednak, gdy tylko do użytku zostanie oddany Nord Stream 2, to ograniczenie zniknie" - ostrzegła gazeta.

Manfred Weber o zagrożeniu ze strony Rosji. Wypowiedź z 24 października
Manfred Weber o zagrożeniu ze strony Rosji. Wypowiedź z 24 październikatvn24

Kontrowersyjny projekt

Budowany od kilku miesięcy Nord Stream 2 jest wspólnym przedsięwzięciem rosyjskiego Gazpromu oraz pięciu zachodnich firm energetycznych - austriackiej OMV, niemieckich BASF-Wintershall i Uniper, francuskiej Engie i brytyjsko-holenderskiej Royal Dutch Shell. Gazociąg ma prowadzić po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec, uzupełniając działający już Nord Stream.

Część państw UE, w tym Polska, ma zastrzeżenia do projektu, argumentując, że jeszcze bardziej uzależni on energetycznie państwa europejskie od Rosji, oraz że zniknie czynnik powstrzymujący ją przed jeszcze bardziej agresywnymi działaniami na Ukrainie.

Gazprom zapowiada, że po wybudowaniu Nord Stream 2 tranzyt przez Ukrainę może być utrzymany w "pewnej skali", przy czym strona ukraińska powinna uzasadnić "celowość ekonomiczną nowego kontraktu" tranzytowego.

Przebieg Nord Stream 2PAP

Autor: mm / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Paul Langrock/Nord Stream 2