Nocne Wilki idą do sądu. Najpierw Niemcy, potem Polska?


- W najbliższym czasie złożymy w niemieckim sądzie pozew przeciwko urzędowi kanclerz Angeli Merkel. Chcemy zaskarżyć decyzję w sprawie anulowania wiz, a także deportacji naszych motocyklistów – zapowiedział lider Nocnych Wilków Aleksandr Załdostanow.

- Jesteśmy klubem motocyklowym, a nie zakazaną organizacją ekstremistyczną. Działania rządu niemieckiego, który najpierw wydał, a potem anulował nasze wizy, są bezprawne – mówił Aleksandr Załdostanow. Powiedział, że pozwy złożą także europejscy koledzy. Nie uściślił, z których krajów i z jakiego powodu.

W procesie Nocnych Wilków ma reprezentować adwokat niemiecki.

- Wiemy, że decyzja rządu niemieckiego miała charakter polityczny, dlatego sprawa będzie trudna do wygrania. Krytycy wytykają Rosji, że w tym kraju można wszystko kupić. Zobaczymy, jak to wygląda w Europie, jak w tym miejscu bronią praw człowieka – podkreślał lider Nocnych Wilków, cytowany przez rosyjską gazetę "Izwiestia".

"Pokrzyżowane plany"

W połowie kwietnia MSZ w Berlinie oświadczyło, że motocykliści z klubu Nocne Wilki nie zgłaszali się do niemieckich placówek konsularnych z wnioskiem o wydanie wiz, a urzędnicy nie dysponują danymi osób, które zamierzają uczestniczyć w rajdzie.

"Pod koniec kwietnia władze niemieckie anulowały niektórym motocyklistom z Nocnych Wilków wydane wcześniej wizy i zabroniły wjazdu do kraju. Decyzję uzasadniały 'podaniem nieprawdziwych danych'" - piszą "Izwiestia".

Dziennik pisze także, że zgłosił się do ambasady Niemiec w Rosji, gdzie - jak utrzymuje - "urzędnicy potwierdzili fakt wydania motocyklistom wiz i nie zgłaszali jakichkolwiek zastrzeżeń związanych z dokumentami".

Motocykliści z Nocnych Wilków zamierzali ruszyć w liczącą 6 tys. km trasę Moskwa-Berlin z okazji 70. rocznicy ZSRR nad hitlerowskimi Niemcami. Do Berlina zamierzali dotrzeć 9 maja.

Po zakazie wjazdu na terytorium Polski i Litwy, wybrali trasę okrężną. Jak informowali, w niedzielę 3 maja "udało im się wjechać do Niemiec od strony Austrii".

Niemiecka policja utrzymywała, że w rajdzie motocyklowym uczestniczyli sympatycy, a nie członkowie klubu Nocne Wilki.

Załdostanow z wyprawy zrezygnował. Twierdził, że "9 maja chciałby uczestniczyć w obchodach Dnia Zwycięstwa w miastach rosyjskich".

Polska na celowniku

Organizator rajdu Andriej Bobrowskij mówił gazecie "Kommiersant", że "motocykliści zamierzają złożyć pozwy przeciwko władzom krajów Unii Europejskiej".

- Być może przeciwko władzom w Niemczech czy Polsce. Na razie nie wiemy, kto był inicjatorem całej tej sprawy. Główny motyw jednak jest jasny - dyskredytacja i oczernianie ludzi. Bezpodstawnie oczernili motocyklistów, nazwali ich bandytami. Chcemy także ubiegać się o rekompensatę poniesionych przez nas wydatków związanych z organizacją rajdu - podkreślił Bobrowskij.

[object Object]
Nocne Wilki w Warszawietvn24
wideo 2/23

Autor: tas\mtom / Źródło: Izwestia, Kommiersant

Tagi:
Raporty: