"Nikt nic nie robi, aby pomóc tym dziewczynom". Ponad 600 Pakistanek sprzedano do Chin

[object Object]
Według ONZ w ubiegłym roku ofiarą handlu ludźmi padło ok. 40 milionów ludzi (materiał programu "Polska i Świat" z 30.07.2018 r.)tvn24
wideo 2/2

629 kobiet i dziewcząt z Pakistanu sprzedano jako narzeczone do Chin - informuje Associated Press. Agencja otrzymała informacje od pakistańskich śledczych, którzy postanowili rozbić siatki handlarzy ludźmi, mimo prób ograniczania dochodzenia ze strony władz kraju.

Lista przekazana przez urzędników Federalnej Agencji Śledczej podaje konkretne dane dotyczące liczby kobiet objętych handlem ludźmi od 2018 roku. Według agencji AP 629 kobiet i dziewcząt z Pakistanu sprzedano do Chin. Od czasu zebrania listy w czerwcu 2019 roku, śledczy ograniczyli jednak swoje działania wobec siatki handlarzy - podkreśla Associated Press. Osoby związane ze śledztwem utrzymują, że jest to spowodowane presją ze strony urzędników, którzy obawiają się zerwania lukratywnych relacji handlowych Pakistanu z Chinami.

Agencja AP zauważa, że największa sprawa karna przeciwko handlarzom ludźmi załamała się, kiedy w październiku sąd w Fajsalabadzie we wschodnim Pakistanie uniewinnił 31 obywateli chińskich oskarżonych w związku z handlem ludźmi.

Według urzędnika sądowego i śledczego zaznajomionego ze sprawą kilku kobiet, które były przesłuchiwane przez policję, odmówiły one składania zeznań, ponieważ grożono im albo oferowano łapówki w zamian za milczenie. Obaj funkcjonariusze publiczni rozmawiali z AP, zastrzegając anonimowość ze względu na obawę przed karą za wypowiedź.

"Ogromna presja” ze strony rządu

- Jednocześnie rząd Pakistanu próbował ograniczać dochodzenia, wywierając "ogromną presję" na urzędników Federalnej Agencji Śledczej ścigających siatki handlu ludźmi - powiedział Saleem Iqbal, chrześcijański działacz, który pomógł rodzicom uratować kilka młodych dziewcząt będących już w Chinach i zapobiegł wysłaniu tam innych.

- Nikt nic nie robi, aby pomóc tym dziewczynom - powiedział jeden z urzędników dodając, że proceder trwa, a nawet się rozrasta. - Dlaczego? Ponieważ (władze) wiedzą, że może im to ujść na sucho. Każdy jest naciskany, aby nie prowadzić dochodzenia. Handel ludźmi jest teraz coraz częstszy - wskazał Iqbal.

"Rządy wspierają tworzenie szczęśliwych rodzin”

Chińskie MSZ przekazało, że nic nie wie o liście sprzedawanych kobiet. - Rządy Chin i Pakistanu wspierają tworzenie szczęśliwych rodzin między swoimi obywatelami na zasadzie dobrowolności, zgodnie z przepisami, a jednocześnie (prowadzą politykę) zerowej tolerancji i zdecydowanej walki przeciwko każdej osobie dopuszczającej się nielegalnej działalności transgranicznej dotyczącej zawierania związków małżeńskich - poinformował resort w oświadczeniu przesłanym w poniedziałek agencji AP.

Pakistańskie resorty spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych odmówiły komentarza.

Ubodzy chrześcijanie celem handlarzy

Przeprowadzone w tym roku przez Associated Press dziennikarskie śledztwo ujawniło, w jaki sposób chrześcijańska mniejszość pakistańska stała się nowym celem pośredników, którzy płacą ubogim rodzicom za ślub ich córek (w tym nastolatek) z Chińczykami, którzy wywożą je do swojego kraju. Wiele takich kobiet jest izolowanych i wykorzystywanych lub zmuszanych do prostytucji w Chinach. Jak zaznacza AP, chrześcijanie są celem handlarzy, ponieważ to jedna z najbiedniejszych społeczności w Pakistanie zamieszkanym w 96 procentach przez muzułmanów. Siatki handlarzy składają się z chińskich i pakistańskich pośredników i obejmują chrześcijańskich duchownych, głównie z małych kościołów protestanckich, którzy otrzymują łapówki, aby nakłonić swoich wiernych do sprzedaży córek. Śledczy natrafili także na przynajmniej jednego duchownego muzułmańskiego prowadzącego biuro matrymonialne.

Autor: pp/pm / Źródło: AP, PAP