"Niewiarygodnie frustrująca" śmierć zbrodniarza

 
Kunz był strażnikiem w obozach zagładyWikipedia

89-letni Samuel Kunz, trzecia najbardziej poszukiwana na świecie osoba podejrzana o zbrodnie hitlerowskie, były strażnik obozu zagłady w Bełżcu, zmarł przed rozpoczęciem procesu. Miał być sądzony za udział w zamordowaniu 430 tysięcy Żydów oraz zastrzelenie 10 Żydów w dwóch innych incydentach.

Według aktu oskarżenia, Kunz, który mieszkał w okolicach Bonn, był strażnikiem w obozie w Bełżcu od stycznia 1942 r. do lipca 1943 r. Trafił tam z obozu szkoleniowego SS w Trawnikach.

Na przełomie maja i czerwca 1943 r. Kunz miał zastrzelić osiem osób, które przeżyły zbiorową egzekucję. W lipcu miał także zastrzelić dwóch ludzi, którzy uciekli z transportu do obozu zagłady i zostali schwytani przez strażników. W tym czasie Kunz miał 20 lat.

Centrum im. Szymona Wiesenthala umieściło Kunza na 3. miejscu na liście podejrzanych o zbrodnie hitlerowskie. Kunz był świadkiem w trwającym od jesieni zeszłego roku w Monachium procesie domniemanego byłego strażnika w hitlerowskim obozie zagłady w Sobiborze Johna Demjaniuka.

Efraim Zuroff z Centrum Szymona Wiesenthala wyraził opinię, iż jest to "niewiarygodnie frustrujące", że Kunz zmarł przed procesem. Jednak według niego, ważne jest, że Kunz w ogóle został oskarżony.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia