"Niet" dla Rosji nie będzie? Mieszkańcy Krymu: jesteśmy zmęczeni czekaniem na lepsze życie

[object Object]
Prorosyjskie plakaty w Symferopolutvn24
wideo 2/26

W niedzielnym referendum na Krymie mieszkańcy zadecydują o przyszłości swojej Autonomii. W rzeczywistości plebiscyt nie przewiduje możliwości powiedzenia "niet" Rosji - zauważa Reuters. Na półwyspie trwają przygotowania do głosowania. - Jest mnóstwo oznak, że kampania referendalna jest wyłącznie prorosyjska - relacjonuje z Krymu reporter TVN24.

Na Krymie rozpoczęło się wielkie odliczanie do referendum, które odbędzie się w najbliższą niedzielę 16 marca. Krymskie ministerstwo ds. informacji przygotowuje karty do głosowania i protokoły. W okręgach wyborczych powstają lokale do głosowania.

Mieszkańcom postawione zostaną dwa pytania: "czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?" oraz "czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krymu z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?".

Na pierwszy rzut oka, wygląda na to, że drugie pytanie dotyczy opowiedzenia się za pozostaniem w granicach Ukrainy. Nic bardziej mylnego. Na podstawie przyjętej chwilę po upadku ZSRR konstytucji Krym zyskuje niezależność z prawem do budowania stosunków z kim chce. Władze Krymu już zapowiedziały, że dążą do wejścia w skład Federacji Rosyjskiej i nastąpi to w ciągu 2 miesięcy.

Ani władze w Kijowie, ani UE zapowiedziały, że nie uznają legalności tego referendum.

Głosuj na "tak"

Na ulicach Krymu już kilka dni temu pojawiły się billboardy z przedreferendalnymi hasłami. Nie pozostawiają wątpliwości, jak ma wyglądać Krym po referendum. "Razem z Rosją", czy "Krym to Rosja" - głoszą napisy. - Billboardy wyrastają jak grzyby po deszczu - relacjonował z Symferopola reporter TVN24 Tomasz Mildyn.

W Sewastopolu plakaty nakłaniają ludzi do głosowania i prezentują dwa oblicza przyszłego Krymu - jedno w kolorach rosyjskiej flagi, a drugie zilustrowane swastyką. Billboard nawiązuje do rosyjskich relacji z Ukrainy, które podają, że byłego prezydenta obalili neofaszyści.

"Restrykcyjny nadzór"

Jak zapewniają władze Krymu, referendum będzie uczciwe, lokale wyborcze będą kontrolowane, a głosowanie poddane "restrykcyjnemu nadzorowi".

- Głosowanie jest zabezpieczone do maksimum tak, żeby nikt nie mógł wpłynąć na wyniki. Nikt nie może ukraść kart do głosowania, zniszczyć ich, itd - powiedział Dmitrij Polonski, minister ds. informacji.

- Wszystko jest w porządku. Jest spokojnie. Ludzie są w dobrych nastrojach na nadchodzące referendum. Spodziewamy się 100-procentowej frekwencji, ludzie są tutaj bardzo aktywni - dodaje Jelena Charevko z urzędu miasta Alupka.

Kampania przed referendum na Krymie ruszyła pełną parą
Kampania przed referendum na Krymie ruszyła pełną parąreferendum2014.org.ua

Wszyscy zagłosują "za"?

- Szczerze wierzę, że uda nam się połączyć z Rosją, ponieważ jesteśmy zmęczeni czekaniem na lepsze życie - powiedział Zinaeda, mieszkaniec Alupki. - Jesteśmy zmęczeni wszystkim, co się tutaj dzieje. Zamienili Krym w zgliszcza.

I dodał: - Kiedyś o naszym miasteczku mówiło się z miłością, teraz wystarczy spojrzeć jak ono wygląda. Sprawili (ukraińskie władze-red.), że wszyscy piją i biorą narkotyki. Nie ma tutaj normalnych ludzi. Wszyscy żyją z dnia na dzień. Pracujemy tutaj przez trzy, sześć miesięcy (w czasie sezonu wakacyjnego - red.), przez resztę roku ludzie siedzą i gapią się, nic nie robiąc - mówił.

Nie wszyscy są na "tak"

Według danych Państwowej Służby Statystycznej Ukrainy z 1 listopada 2013 roku 58,5 proc. z 2 mln mieszkańców Krymu to Rosjanie, 24,3 proc. - Ukraińcy, 12,1 proc. - krymscy Tatarzy, 1,4 proc. - Białorusini, 1,1 proc. - Ormianie, i 2,6 proc. - przedstawiciele innych narodów.

Przeciwko integracji z Rosją są Tatarzy krymscy, którzy już w ubiegłym tygodniu zapowiedzieli, że zamierzają zbojkotować referendum. Rzecznik Duchowej Rady Muzułmanów Krymu Ajder Adżymambetow zapowiedział, że zamierzają bronić swojej ojczyzny, choć nie mają broni, a w składzie Ukrainy chcą pozostać, bo dąży ona do wolności i demokracji.

- Krymscy Tatarzy będą bronić swojej ojczyzny, bo innej nie mają. Wyjechać, zostać uchodźcami nie chcemy i nie uczynimy tego. A obywatelami Rosji być nie chcemy. Nawet nie mogę sobie wyobrazić, że Krym mógłby znaleźć się w składzie Rosji. Jesteśmy niezależnym, suwerennym terytorium Ukrainy - oświadczył.

Tatarskie kobiety zorganizowały pokojową demonstrację. - Musimy pokazać, że Krym to nie tylko szaleńcy z rosyjskimi flagami - powiedziała Oksana Nowikowa, bizneswoman. Ich znakiem rozpoznawczym stały się białe balony. - Będą musieli połamać mi wszystkie kości, żeby zrobić ze mnie Rosjankę - tłumaczyła.

Wschód Ukrainy zagrożony?
Wschód Ukrainy zagrożony? tvn24

Obserwatorzy OBWE "w baraku"

Wojskowi obserwatorzy OBWE od kilku dni bez powodzenia usiłują wjechać na terytorium Półwyspu Krymskiego, który jest obecnie kontrolowany przez rosyjskie oddziały.

W poniedziałek rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton powiedziała, że do UE dochodzą sygnały wzmocnienia rosyjskiej obecności wojskowej na Półwyspie Krymskim i coraz większej jego izolacji od reszty Ukrainy, a także że obserwatorom OBWE po trzeci odmówiono wstępu na Krym.

Mimo tego władze Autonomicznej Republiki Krymu zaprosiły misję Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), pod warunkiem że będzie to międzynarodowa grupa złożona z ekspertów.

Charków zakaże demonstracji?

W związku z referendum na Krymie władze położonego na wschodzie Ukrainy Charkowa wystąpią o sądowy zakaz demonstracji w najbliższy weekend. Organizacja "Wicze Charków" (Wiec Charków) zapowiedziała, że w niedzielę w południe czasu lokalnego w Charkowie odbędzie się połączone z wiecem referendum, w którym będzie tylko jedno pytanie: "Czy opowiadasz się za federalizacją Ukrainy?".

"Ukraińska Prawda", powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa ostrzegła, że w Charkowie planowane są prowokacje. W kilku miastach na wschodzie kraju mogą pojawić się snajperzy i bojówkarze.

Niebezpiecznie może być także w Ługańsku i Doniecku. Gazeta powołuje się na źródła w organach bezpieczeństwa.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: pk / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: