Widzieli ataki na kobiety, nie mogli zareagować. Wstydliwy raport niemieckiej policji

Wewnętrzny raport policji po napaściach. "Chaotyczna i wstydliwa sytuacja"
Wewnętrzny raport policji po napaściach. "Chaotyczna i wstydliwa sytuacja"
tvn24
Policja przynaje się do błędówtvn24

Niemiecki "Der Spiegel" dotarł do wewnętrznego raportu policji powstałęgo po fali przemocy wobec kobiet, do której doszło w sylwestrową noc w Kolonii. Według dokumentu funkcjonariusze byli otoczeni i nie mogli pomóc osobom, które wołały o pomoc. Sytuacja na dworcu jest opisana jako "chaotyczna i wstydliwa" dla policji.

Kolońska policja krytykowana jest za opieszałość i początkowe bagatelizowanie incydentów. Ofiary molestowania skarżą się na brak pomocy ze strony stróżów prawa. Krytykowane są także media za poinformowanie o napaściach z kilkudniowym opóźnieniem.

Do wewnętrznego raportu federalnej policji, którego autorem jest wysoki rangą funkcjonariusz, dotarł niemiecki "Der Spiegel". Wynika z niego, że funkcjonariusze stracili w sylwestrową noc kontrolę na dworcu w Kolonii

Według raportu policjanci widzieli wiele zrozpaczonych, zapłakanych, przestraszonych głównie kobiet i dziewcząt. Odnotowali "bójki, kradzieże i napaści o charakterze seksualnym". "Kobiety czy same, czy w towarzystwie stanęły wobec trudnego do opisania w słowach wyzwania stawienia czoła masie mocno nietrzeźwych mężczyzn. Horda przed dworcem i wewnątrz niego pozostawała niewzruszona obecnością policji" - czytamy w raporcie.

Autor raportu pisze, że osoby poszkodowane informowały o napaściach już w chwili przybycia policjantów na miejsce wydarzeń. "Oburzeni przechodnie podbiegali do policjantów, informując ich o bójkach, kradzieżach i molestowaniu seksualnym" - czytamy w raporcie.

Nie udało się zidentyfikować większości odpowiedzialnych za napaści. "Siły bezpieczeństwa nie były w stanie odnotować wszystkich incydentów, ataków i przestępstw, ponieważ po prostu było ich zbyt wiele jednocześnie" - stwierdza raport.

Relacje policjantów

Policjanci według dokumentu mieli być sfrustrowani tym, że nie mogą pomóc ofiarom. Nie byli nawet w stanie nagrać jednocześnie wszystkie incydenty, które miały miejsce. Raport powołuje się na kilka relacji funkcjonariuszy.

Funkcjonariusze wskazują, że dotarcie do ofiar napastników utrudniał tłum ludzi dzwoniących po pomoc do służb bezpieczeństwa. W relacji inny policjant twierdzi, że jeden z mężczyzn krzyczał: "Jestem Syryjczykiem, trzeba mnie traktować uprzejmie. Pani Merkel mnie tu zaprosiła". Inny napastnik miał podrzeć swoje pozwolenie na pobyt i stwierdzić, że "jutro pójdzie po nowe". Napastnicy mieli odmawiać opuszczenia miejsca zdarzenia, a sami policjanci nie mieli środków, aby zatrzymać sprawców. Kobiety, zarówno samotne jak i w towarzystwie, zmuszone były do "biegu przez rózgi" pomiędzy szpalerem pijanych mężczyzn.

Raport nazywa sytuację, która miała na miejsce na dworcu w Kolonii "chaosem". Według autora wydarzenia wymknęły się spod kontroli policji do tego stopnia, że mogło dojść do poważnych obrażeń, a nawet śmierci. Autor dokument zaznacza, że policjanci zostali obrzuceni butelkami i materiałami pirotechnicznymi.

Raport kończy ponura konkluzja. Twórca raportu przyznaje, że przez 29 lat swojego doświadczenia w policji nie widział takiego działania policji. Wskazuje, że na miejscu było za mało funkcjonariuszy i zbyt mało sprzętu. Pojawia się też zarzut bezsilności policji w tej "chaotycznej i wstydliwej" sytuacji.

Fala napaści na kobiety

W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa ponad 1000 mężczyzn, według policji oraz świadków wydarzeń "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal katedry. Młodzi mężczyźni obrzucali petardami innych uczestników zabawy pod gołym niebem.

Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy, które osaczały kobiety, napastowały je, a następnie okradały. Grupy napastników liczące kilkadziesiąt osób otaczały swoje ofiary, uniemożliwiając policji szybką interwencję.

Policja zidentyfikowała dotychczas 16 osób podejrzanych o udział w napaściach seksualnych i rabunkowych na kobiety w sylwestra w Kolonii. Liczba zawiadomień o popełnieniu przestępstwa składanych przez ofiary molestowania wzrosła do 121. W Hamburgu, gdzie miały miejsce podobne incydenty, zgłosiły się 53 poszkodowane. Trzy czwarte zgłoszeń dotyczy napaści seksualnych.

[object Object]
Pierwszy proces po serii ataków na kobiety w sylwestrową noc w NiemczechFakty z Zagranicy - TVN24 BiS
wideo 2/9

Autor: kło\mtom / Źródło: Spiegel Online, pap

Tagi:
Raporty: