"Mówimy o ludziach, nie o dywanach". Unijni przywódcy o migracji i brexicie


Wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych, radzenie sobie z migracją oraz podejście do końcowej fazy negocjacji w sprawie brexitu to główne zagadnienia, którymi zajmują się unijni przywódcy podczas nieformalnego szczytu odbywającego się w czwartek w Salzburgu. - Mówimy o ludziach, nie o dywanach - zwracał uwagę premier Luksemburga, pytany o cenę za nieprzyjmowanie migrantów.

W środę na nieformalnej kolacji liderów, której gospodarzem był kanclerz pełniącej przewodnictwo w Radzie UE Austrii Sebastian Kurz, premier Wielkiej Brytanii Theresa May przedstawiła informację w sprawie podejścia jej kraju do brexitu. W czwartek, już bez niej, przywódcy unijnej "27" wysłuchają informacji negocjatora Komisji Europejskiej do spraw brexitu, Michela Barniera.

Wchodząc na obrady, prezydent Francji Emmanuel Macron mówił dziennikarzom, że kluczowe w tej sprawie jest zachowanie jedności państw pozostających w UE. - Musimy znaleźć rozwiązanie, ale ono nie może podważać naszej spójności, czterech swobód jednolitego rynku - podkreślił.

Macron zwrócił uwagę, że Unia Europejska ma bardzo jasno ustalone linie negocjacyjne dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z UE oraz kwestii granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Przypomniał, że Unia przyjęła stanowisko w tej sprawie jeszcze w marcu.

Wielka Brytania nie chce zgodzić się na unijne propozycje w sprawie Irlandii, przez co negocjacje od miesięcy są w martwym punkcie. W środę May apelowała o zmianę stanowiska "27", ale z wypowiedzi liderów nie wynika, by udało się jej uzyskać znaczące ustępstwa.

Premier Irlandii Leo Varadkar przypominał, że jego kraj chce uniknąć tworzenia jakichkolwiek fizycznych barier na granicy z Irlandią Północną. Po brexicie będzie to jedyna lądowa granica Wielkiej Brytanii z UE, dlatego negocjatorzy szukają sposobu na zapewnienie możliwości kontrolowania przepływu towarów na wypadek, gdyby nie udało się wypracować porozumienia o ich wolnym przepływie.

Czasu jest coraz mniej, bo porozumienie musi być zatwierdzone przed końcem marca 2019 roku, a więc jego zawarcie musi nastąpić w listopadzie lub grudniu bieżącego roku. - Musimy wykonać wszystkie konieczne kroki, bo obecne propozycje nie wystarczają do osiągnięcia porozumienia - przyznał przed czwartkowym szczytem premier Belgii Charles Michel.

"Mówimy o ludziach, nie o dywanach"

Szef rządu Luksemburga Xavier Bettel wyraził przekonanie, że porozumienie z Londynem ostatecznie uda się znaleźć. - Myślę, że mamy lepszą atmosferę niż w ostatnich tygodniach i miesiącach, dyskutujemy o różnych punktach widzenia", "myślę, że będziemy w stanie zrobić krok do przodu - powiedział.

Przed dyskusją o brexicie tematem spotkania szefów państw i rządów ma być ponownie migracja oraz wzmocnienie granic zewnętrznych UE. W Austrii pojawiła się propozycja realizowania unijnej solidarności przez kontrybucje finansowe zamiast przyjmowania migrantów.

Sprawa ta wywołuje jednak kontrowersje zarówno wśród państw otwartych, jak i zamkniętych na uchodźców.

- Mówimy o ludziach, nie o dywanach - odpowiedział Bettel na pytanie o cenę za nieprzyjmowanie migrantów. - Jeśli zaczynamy pytać o takie rzeczy, to wszyscy powinniśmy się wstydzić - dodał.

Premier Węgier Viktor Orban dał do zrozumienia, że jego kraj nie ma ochoty płacić, choć nie przyjmuje uchodźców. - Powinniśmy lepiej zostawić pieniądze dla naszych obywateli, a nie dla migrantów - mówił dziennikarzom.

O kwestię rozszerzenia kompetencji Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex), która wzbudza kontrowersje w niektórych stolicach, był natomiast pytany szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki. - W kontekście Frontexu, warto podkreślić, to oczywiście tutaj państwa, które kontrolują granice zewnętrzne, muszą mieć najwięcej do powiedzenia - powiedział premier. - Trzeba brać pod uwagę kontekst negocjacji w sprawie wieloletnich ram finansowych - dodał.

Zadeklarował, że Polska jest w stanie pomóc w ochronie granic zewnętrznych UE, zarówno poprzez naszą Straż Graniczną i programy szkoleniowe, jak i bezpośrednie programy finansowe. Polski rząd od dawna podkreśla, że zamiast przyjmować uchodźców woli pomagać w ochronie granic czy wspierać uchodźców w pobliżu ich krajów pochodzenia.

Autor: tmw//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: