"Nie mamy alternatywy dla protestowania". Gaz łzawiący i armatki wodne w Tiranie


Sympatycy albańskiej opozycji starli się w sobotę z policją w Tiranie, usiłując wedrzeć się do gmachu parlamentu. W sobotę protestowali przeciwko rządowi, któremu zarzucają korupcję i powiązania z przestępczością zorganizowaną.

Tysiące zwolenników centroprawicowej Albańskiej Partii Demokratycznej (PDSh) zebrało się najpierw na głównym bulwarze Tirany, przed kancelarią socjalistycznego premiera Ediego Ramy, głośno domagając się jego ustąpienia.

Następnie uczestnicy protestu, z przewodniczącym PDSh Lulzimem Bashą na czele, przemaszerowali do gmachu parlamentu i próbowali się przedrzeć przez blokadę, którą zorganizowała tam policja.

Policjanci rozpędzili ich, używając gazu łzawiącego i armatek wodnych. Kilku demonstrantów odniosło obrażenia.

"Nie mamy alternatywy dla protestowania"

Opozycja, której deputowani złożyli mandaty poselskie, odmawia dialogu z Ramą, domaga się powołania rządu tymczasowego bez obecnego premiera. Taki rząd miałby przygotować przedterminowe wybory.

- Nie mamy alternatywy dla protestowania, dopóki nie przywrócimy demokracji i rządów prawa - powiedział Basha agencji Associated Pres przed demonstracją.

Po około 40 minutach przed gmachem parlamentu Basha poprowadził demonstrantów do swojej siedziby, zapowiadając kontynuowanie codziennych protestów "w każdym mieście, dzielnicy, na każdej ulicy, w każdym domu i w każdej wsi". Podkreślił, że masowe protesty są jedynym sposobem na przywrócenie demokracji.

Zwracając się do społeczności międzynarodowej, Basha apelował, by słuchać "głosu ludu", a nie "skorumpowanego autokraty Ediego Ramy".

Konflikt zrodzony 30 lat temu

Postkomunistyczna Albańska Partia Socjalistyczna (PSSh) Ediego Ramy jest głęboko zwaśniona z PDSh od czasu upadku komunizmu w Albanii przed prawie trzema dekadami.

Od 2009 roku Albania jest członkiem NATO, a od 2014 roku ma status kandydata do członkostwa w UE. Negocjacje akcesyjne mają się jednak rozpocząć najwcześniej pod koniec bieżącego roku, z powodu opieszałości władz albańskich we wdrażaniu niezbędnych reform.

Autor: kk/adso / Źródło: PAP