Nie chcą słyszeć o przedłużeniu kadencji Butefliki. Wzywają do "radykalnych zmian"


Grupa zrzeszająca przywódców politycznych, opozycjonistów i działaczy w Algierii we wtorek wezwała prezydenta Abdelaziza Butefliki, by ustąpił ze stanowiska wraz z końcem kadencji pierwotnie wyznaczonym na 28 kwietnia, a do armii - by nie ingerowała w politykę.

W oświadczeniu zatytułowanym "Platforma zmiany" grupa występująca pod nazwą Narodowa Koordynacja na rzecz Zmiany zaapelowała też do rządu, by podał się do dymisji.

"Istnieje paląca potrzeba dokonania radykalnych zmian w istniejącym systemie poprzez wprowadzenie nowych ludzi" - podkreślono.

Wielki ruchu opozycji

Władze w Algierii zawsze były w stanie manipulować słabą opozycją, jednak nowa grupa składa się z wpływowych przeciwników obecnych rządzących i powstała na fali trwających od ponad trzech tygodni masowych protestów przeciwko 20-letnim rządom Butefliki - zauważa Reuters.

Wśród prominentnych przedstawicieli tej grupy są: prawnik i obrońca praw człowieka Mustafa Buczaczi i przywódca opozycji Karim Tabu i były minister skarbu Ali Benuari, a także dwaj znani przedstawiciele środowisk islamistycznych, Murad Dhina i Kamel Guemaz.

W ostatnim czasie Buteflika w orędziu telewizyjnym ogłosił odłożenie wyznaczonej pierwotnie na 18 kwietnia pierwszej tury wyborów prezydenckich do czasu zasadniczego zreformowania algierskiego systemu konstytucyjnego i w związku z tym jego obecna kadencja ulegnie przedłużeniu. Zapowiedział także, że nie będzie się ubiegał o kolejną kadencję.

Skostniały system polityczny

W Algierii od końca lutego organizowane są masowe protesty, wywołane najpierw perspektywą ubiegania się przez 82-letniego Buteflikę o piątą kadencję, a następnie w reakcji na decyzję o odłożeniu wyborów prezydenckich. W miniony piątek w kraju protestowały setki tysięcy Algierczyków.

Dla protestujących Buteflika jest uosobieniem skostniałego systemu politycznego, w którym wciąż dominują weterani zakończonej w 1962 roku partyzanckiej wojny z Francją o niepodległość.

Przeciwnicy Butefliki podkreślają, że nie wierzą, by był on w stanie rządzić krajem. Podejrzewają, że trzyma się władzy, by chronić interesy wojska i elit biznesowych. Prezydent rzadko pojawia się publicznie od czasu, gdy w 2013 roku przeszedł udar.

Autor: adso / Źródło: PAP

Raporty: