Nie będzie śledztwa ws. akcji na Dubrowce


Moskiewski Sąd Miejski uchylił w środę orzeczenie sądu pierwszej instancji nakazujące Komitetowi Śledczemu Rosji wszczęcie śledztwa przeciwko osobom, które w październiku 2002 roku kierowały operacją odbijania zakładników w moskiewskim Teatrze na Dubrowce.

W listopadzie Lefortowski Sąd Rejonowy w Moskwie orzekł, że Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej złamał prawo odmawiając wszczęcia takiego śledztwa. Sąd uznał za zasadną skargę adwokata rodzin ofiar tej tragedii Igora Trunowa, który argumentował, że Komitet Śledczy FR nie uzasadnił swojej decyzji.

Zły wniosek. Decyzja do ponownego rozpatrzenia

Według adwokata, Komitet Śledczy Rosji odwołał się jedynie do postanowienia Prokuratury Generalnej FR, która w 2002 roku odrzuciła podobny wniosek ówczesnego wiceprzewodniczącego Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Borysa Niemcowa, uznając, że w postępowaniu tych ludzi nie było znamion przestępstwa.

Moskiewski Sąd Miejski uchylił listopadowy werdykt sądu I instancji i zwrócił mu sprawę do ponownego rozpatrzenia.

10 lat od tragedii

23 października 2002 roku uzbrojony odział terrorystów czeczeńskich dowodzony przez Mowsara Barajewa zajął budynek Teatru na Dubrowce, biorąc ponad 900 zakładników. Napastnicy żądali natychmiastowego wycofania wojsk rosyjskich z Czeczenii.

Trzy dni później siły specjalne odbiły gmach, używając gazu bojowego, który natychmiast uśpił zarówno napastników, jak i ich ofiary. Terrorystów dobijano strzałem w głowę, zabijając wszystkich, w tym Barajewa. Później okazało się, że na skutek użycia gazu zginęło także - według danych oficjalnych - 130 zakładników. Blisko 800 zostało uwolnionych.

Do zorganizowania ataku na teatr przyznał się czeczeński dowódca polowy Szamil Basajew. W lipcu 2006 roku zginął on w Inguszetii.

W czasie akcji sił specjalnych panował chaos. Karetki pogotowia miały problemy z dojazdem na miejsce zdarzenia. Oszołomionych gazem ludzi ładowano do autobusów i rozwożono po szpitalach. Wielu zakładników zmarło w szpitalach. Lekarze skarżyli się, że nie mogli udzielić poszkodowanym fachowej pomocy, gdyż nie znali składu użytego gazu.

Rosja przegrała w Trybunale

Przez następne lata ocalali zakładnicy i bliscy ofiar domagali się skutecznego śledztwa w sprawie ataku oraz wyjaśnienia wszystkich okoliczności szturmu sił specjalnych, w tym ujawnienia składu gazu użytego podczas szturmu.

W grudniu 2011 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że Rosja naruszyła artykuł 2 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych swobód (prawo do życia). Uznając szturm na zajęty przez terrorystów teatr za uzasadniony, Trybunał wezwał władze rosyjskie, by przedstawiły "przekonujące wyjaśnienie przyczyn śmierci zakładników i ustaliły stopień odpowiedzialności osób urzędowych za ich śmierć". Wiosną bieżącego roku wyrok ETPCz stał się prawomocny.

Trunow domaga się wszczęcia śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za transport poszkodowanych oraz zatajenia informacji o okolicznościach stwarzających zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi.

Autor: adso//tka / Źródło: PAP