Nawalny chce startować na prezydenta. Komisja wyborcza: nie może


Opozycjonista Aleksiej Nawalny nie ma prawa do kandydowania w wyborach prezydenckich z powodu wyroku sądowego. Otwieranie jego sztabów odbywa się poza ramami oficjalnej kampanii wyborczej - oświadczyła w piątek rosyjska Centralna Komisja Wyborcza.

"Obecnie nie jest prowadzona żadna oficjalna kampania dotycząca wyborów prezydenta" - oświadczyła w komunikacie komisja, przypominając, że wybory odbędą się w marcu przyszłego roku.

"Oficjalne wysunięcie kandydatów możliwe będzie dopiero od grudnia 2017 roku" - dodała Centralna Komisja Wyborcza.

Uwzględniając te fakty, komisja ocenia, że działania związane z organizowaniem przez Nawalnego sztabów w miastach Rosji "sytuują się poza ramami oficjalnej kampanii wyborczej (...) i poza regulacjami ustawodawstwa wyborczego".

Prawomocny wyrok

CKW przypomniała także, że w lutym Aleksiej Nawalny został skazany na pięć lat pozbawienia wolności w zawieszeniu i karę grzywny i że wyrok ten jest prawomocny.

"Tak więc obecnie Nawalny nie ma biernego prawa wyborczego" - podkreśliła komisja, powołując się na ordynację wyborczą. Komisja przyznała, że ograniczenia, o których mowa w ordynacji, nie są wymienione w konstytucji Rosji. Jednak - jej zdaniem - rosyjska ustawa zasadnicza "przewiduje w szeregu wypadków możliwość ograniczenia praw i swobód obywatela na mocy ustawy".

CKW odwołała się też do orzeczenia rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego. Jej zdaniem organ ten uznał, że ograniczenie biernego prawa wyborczego w przypadku osób, które dopuściły się ciężkich i szczególnie ciężkich przestępstw, jest realizacją takich istotnych dla konstytucji celów, jak "efektywność zasad demokratycznego państwa prawa" czy "zapobieżenie kryminalizacji władzy".

"Tak więc ograniczenie biernego prawa wyborczego zostało uznane za zgodne z konstytucją Federacji Rosyjskiej, choć zauważono, że ograniczenie to nie powinno być bezterminowe" - oceniła CKW.

"Może zdarzy się jakiś cud"

Wcześniej szefowa komisji Ełła Pamfiłowa powiedziała, że Nawalny nie ma szans, by został zarejestrowany jako kandydat w wyborach prezydenckich w marcu przyszłego roku. Pamfiłowa dodała przy tym, że "może zdarzy się jakiś cud" i opozycjonista "napisze skargę kasacyjną".

Nawalny został skazany w lutym na pięć lat pozbawienia wolności w zawieszeniu w procesie o defraudację funduszy państwowej spółki Kirowles. Postępowanie było powtórzeniem procesu w tej samej sprawie, który odbył się w 2013 roku.

Kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że w 2013 roku Rosja naruszyła prawo Nawalnego do uczciwego procesu, Sąd Najwyższy Rosji anulował pierwszy wyrok, nakazując jednocześnie powtórny proces. Nawalny, który po anulowaniu wyroku z 2013 roku odzyskał prawo wyborcze, oceniał, że celem powtórzonego postępowania jest pozbawienie go tego prawa.

Opozycjonista w grudniu zeszłego roku ogłosił, że ma zamiar startować w wyborach prezydenckich. Zaczął otwierać w kraju swoje sztaby i ma ich obecnie 50. Polityk odwołuje się do zapisów rosyjskiej konstytucji i zapowiada, że będzie kwestionował w Sądzie Konstytucyjnym zakaz startu w wyborach.

Antykorupcyjne wiece

Pod koniec marca i 12 czerwca na apel Nawalnego tysiące ludzi wzięło udział w wielu miastach Rosji w demonstracjach przeciwko korupcji, które zakończyły się licznymi zatrzymaniami. 12 czerwca zatrzymany został również sam Nawalny. Sąd skazał go na 30 dni aresztu.

Nawalny, adwokat i bojownik z korupcją, to jeden z przywódców protestów w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. W 2013 roku wziął udział w wyborach mera Moskwy, zdobywając ponad 27 procent głosów i zajmując drugie miejsce.

Autor: tas / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: