Natascha Kampusch opowie w TVN o swojej gehennie

 
Natascha Kampusch spędziła w rękach porywacza 8 latfot. Wydawnictwo Sonia Draga/arch. TVN24

Przez 3096 była więziona w piwnicy przez porywacza. W chwili uprowadzenia Natascha Kampusch miała 10 lat, po uwolnieniu musiała uczyć się świata od nowa. W dniach 25-26 stycznia będzie gościła w Polsce. W "Rozmowach w toku" opowie o swojej gehennie, relacjach z porywaczem i ucieczce z piekła.

Kampusch została uprowadzona w drodze do szkoły, 2 marca 1998 roku, przez technika telekomunikacyjnego Wolfganga Priklopila. Dopiero po 8 latach udało jej się uciec z piwnicznego więzienia w willi na przedmieściach Wiednia. Jeszcze tego samego dnia Prikopil popełnił samobójstwo.

Porwanie

Kiedy nieznany mężczyzna wciągnął ją do białej furgonetki, myślała, że niedługo umrze. Kilka godzin później 10-latka leżała zawinięta w koc na zimnej podłodze w piwnicy domu jednorodzinnego. Wokół niej panowała całkowita ciemność, było duszno, czuć było stęchłe powietrze.

Tutaj, w mierzącym zaledwie pięć metrów kwadratowych podziemnym pomieszczeniu, Natascha Kampusch spędziła osiem i pół roku swojego życia. Wolfgang Priklopil był jedynym człowiekiem, z którym miała przez ten czas kontakt.

Była przez niego maltretowana, poniżana, dręczona i prześladowana. Dopiero latem 2006 roku udało jej się uciec. Kiedy 23 sierpnia odkurzała BMW swojego porywacza, zadzwonił telefon. Priklopil poszedł go odebrać. Ten moment wykorzystała 18-letnia wówczas dziewczyna - udało jej się uciec.

3096 dni piekła

Dzisiaj Natascha Kampusch czuje się na tyle silna, aby sama opowiedzieć tę historię. Wspomnienia zawarła w autobiograficznej książce "3096 dni". W sposób otwarty i bezkompromisowy mówi tam o swoim trudnym dzieciństwie, uwięzieniu, o fizycznych i psychicznych maltretowaniach.

Równocześnie opisuje, jak w tej sytuacji bez wyjścia nauczyła się trzymać prześladowcę w szachu. Jest to historia silnej dziewczyny, która zniosła rzeczy niewyobrażalne i nie dała się złamać.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. Wydawnictwo Sonia Draga/arch. TVN24