"Nasze siły będą atakować pozycje tureckiego wroga"


Kurdyjska administracja regionu Afrin w północnej Syrii zapowiedziała w niedzielę, że zdominowane przez Kurdów oddziały walczące z siłami tureckimi i wspieranymi przez nie grupami syryjskimi zmienią taktykę z bezpośredniej konfrontacji na partyzantkę.

- Nasze siły są obecne wszędzie w Afrinie. Będą atakować pozycje tureckiego wroga i jego najemników przy każdej sposobności - oświadczył w niedzielę współprzewodniczący władz w Afrinie Szejch Otman Issa. Issa dodał, że kurdyjskie siły "staną się nocnym koszmarem dla sił tureckich".

Turcy i sprzymierzone z nimi syryjskie ugrupowania weszły w niedzielę do miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie.

W centrum Afrinu armia turecka i rebeliancka Wolna Armia Syryjska (WAS) zatknęły swoje flagi i powiadomiły o przejęciu pełnej kontroli po ośmiu tygodniach ofensywy mającej na celu wyparcie z rejonu bojowników kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG).

Issa powiedział, że kurdyjscy bojownicy okazali "nieporównaną niezłomność i siłę oporu" w walce, lecz kurdyjskie władze postanowiły ewakuować cywilów z Afrinu, aby "uniknąć gorszej katastrofy humanitarnej".

Afrin na północnym zachodzie SyriiPAP/DPA

"Gałązka oliwna"

Wcześniej w niedzielę o zajęciu centrum miasta Afrin przez siły tureckie i sprzymierzone z nim syryjskie ugrupowania informował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka utrzymuje, że obecnie cała enklawa Afrin jest pod kontrolą sił tureckich i ich syryjskich sojuszników.

Operacja wojskowa Turcji przeciwko YPG w tej kurdyjskiej enklawie trwa od 20 stycznia. Władze Turcji argumentują, że ofensywa, której nadano kryptonim "Gałązka oliwna", ma na celu ochronę granic Turcji, "zneutralizowanie" kurdyjskich bojowników w Afrinie i uwolnienie tamtejszej ludności od "ucisku i opresji".

YPG odpiera zarzuty o terroryzm i oskarża Turcję o ataki na cywilów.

Ankara uznaje YPG za organizację terrorystyczną, powiązaną ze zdelegalizowaną w Turcji separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).

Operacja Ankary wywołała napięcie między Turcją a Stanami Zjednoczonymi, które traktują YPG jako głównego sojusznika w walkach z Państwem Islamskim w Syrii.

Autor: JZ//kg / Źródło: PAP

Raporty: