"Najpotężniejszy od czasów Mao". Xi Jinping umocnił swoją władzę


Zakończony we wtorek XIX zjazd rządzącej Komunistycznej Partii Chin to wielkie zwycięstwo prezydenta Xi Jinpinga - oceniają eksperci. Xi obsadził kluczowe komitety swoimi stronnikami, a jego doktryna polityczna trafiła do kanonu podstaw ideologicznych partii.

W środę Xi z uśmiechem przywitał w Wielkiej Hali Ludowej dziennikarzy i przedstawił im nowy skład najwyższego komitetu w partii. Komentatorzy oceniają, że prezydent ma powody do zadowolenia. Podczas zjazdu znacznie umocnił swoją władzę w partii rządzącej Chinami niepodzielnie od 1949 roku.

"Najpotężniejszy" od czasów Mao Zedonga

"Xi umocnił swoją władzę. Jest teraz absolutnym przywódcą Chin" - napisał w komentarzu dla brytyjskiego dziennika "Financial Times" były premier Australii Kevin Rudd, nazywając Xi "najpotężniejszym przywódcą Chin od czasów Mao Zedonga".

Doktryna Xi, nazwana oficjalnie "myślą Xi Jinpinga dla nowej ery socjalizmu o chińskiej specyfice", została dopisana do kanonu podstaw ideologicznych KPCh. Xi jest pierwszym przywódcą od czasu Deng Xiaopinga - i jedynym żyjącym - wymienionym z nazwiska w partyjnym statucie.

Xi został ponownie wybrany na sekretarza generalnego partii. Oprócz niego miejsce w siedmioosobowym Stałym Komitecie Biura Politycznego Komitetu Centralnego zachował tylko premier Li Keqiang. Większość pozostałych to stronnicy prezydenta.

Jego zwolennicy zdominowali też 25-osobowe Biuro Polityczne oraz najwyższy organ zarządzający chińskimi siłami zbrojnymi, Centralną Komisję Wojskową, której Xi przewodniczy. - Xi nie potrzebuje talentów, ale ludzi, którzy będą całkowicie podporządkowani jego rozkazom - powiedział anonimowo pułkownik chińskiej armii z Szanghaju, cytowany przez hongkoński dziennik "South China Morning Post".

- W obsadzie kierowniczych stanowisk nie ma równowagi pomiędzy frakcjami. Prawie wszyscy to ludzie Xi Jinpinga - powiedział politolog i komentator chińskiej polityki Joseph Cheng.

- Ci, którzy służyli Xi zanim został najwyższym przywódcą oraz kiedy już nim był, wszyscy zostali awansowani. To oczywiste, że bardzo duża część kierownictwa zawdzięcza awans Xi Jinpingowi - powiedział Cheng.

Współpracownicy przywódcy

Za szczególnie bliskiego współpracownika Xi uchodzi Li Zhanshu, od środy numer trzy w najpotężniejszym chińskim komitecie. Według źródeł "New York Timesa" Li i Xi polubili się i "zwykle razem pili" już w latach 80., kiedy zarządzali sąsiadującymi ze sobą powiatami w prowincji Hebei na północnym wschodzie kraju. 30 lat później Li, już jako szef kadr sekretarza generalnego Xi, wystąpił przed szereg i jako pierwszy członek Biura Politycznego zadeklarował "absolutną lojalność" wobec prezydenta.

Niewiele wiadomo o prywatnym życiu innego nowego członka Stałego Komitetu, głównego teoretyka KPCh i architekta oficjalnych ideologii trzech chińskich prezydentów Wang Huninga, który uchodzi za zamkniętego w sobie i tajemniczego introwertyka. Znane są natomiast jego poglądy polityczne.

W swoich artykułach naukowych Wang wyrażał poparcie dla centralizacji władzy i krytykował demokrację. Jako członek komitetu ma według obserwatorów zapewnić zaplecze teoretyczne dla reform administracyjnych Xi, które prawdopodobnie zmierzają do zacieśnienia kontroli nad społeczeństwem.

Do Stałego Komitetu wszedł również inny bliski współpracownik prezydenta, Zhao Leji, który przez ostatnie pięć lat pomagał Xi w konsolidacji władzy, zarządzając wydziałem organizacyjnym KPCh. Ten tajemniczy i potężny organ nadzoruje wszystkie zmiany personalne na wysokich stanowiskach - od wydziałów partii i państwowych przedsiębiorstw po media i publiczne uczelnie. O ile to partyjne organy dyscyplinarne eliminowały przeciwników politycznych Xi z urzędów, to Zhao zastępował ich "ludźmi prezydenta".

Wyjątkiem od reguły jest numer cztery w komitecie, obecny wicepremier Wang Yang, który do wielkiej polityki trafił przez partyjną młodzieżówkę, podobnie jak były prezydent Hu Jintao. Liga Młodzieży Komunistycznej uchodziła dawniej za wehikuł zdolny wynieść urzędników na najwyższe pozycje, ale ostatnio spadła na nią ostra krytyka Xi i podległych partii mediów. Wang Yang jest doświadczonym administratorem i uchodzi za liberała - jak na chińskie warunki - oraz reformatora, szczególnie w sprawach gospodarczych. Według źródeł "South China Morning Post" Wang będzie odpowiedzialny za walkę z ubóstwem - jeden z kluczowych punktów w agendzie prezydenta Xi.

Listę członków potężnego komitetu zamknął sekretarz partii w Szanghaju Han Zheng. Wiązany z byłym prezydentem Jiang Zeminem, Han również mógłby zostać uznany za członka konkurencyjnego wobec Xi obozu, nazywanego przez komentatorów "gangiem szanghajskim". Jednak ścieżka jego kariery sugeruje, że swoje awanse zawdzięcza on w największym stopniu Xi i "nie miałby odwagi reprezentować interesów" tej grupy - powiedział politolog Cheng.

Nowym pierwszym wiceprzewodniczącym wpływowej Centralnej Komisji Wojskowej (CKW) został generał lotnictwa Xu Qilang. Według źródeł "South China Morning Post" Xu zaprzyjaźnił się z Xi na początku lat 90., kiedy obaj pracowali w prowincji Fujian na południowym wschodzie kraju. Pochodzący z rodziny chłopskiej Xu zapisał się do lotnictwa w wieku 16 lat, a do ścisłego kierownictwa awansował na fali modernizacji sił zbrojnych. Przez ostatnie pół dekady zasiadał w komisji jako jej drugi wiceprzewodniczący.

Za najbardziej zaufanego stronnika prezydenta w Centralnej Komisji Wojskowej uchodzi jego drugi zastępca w tej komisji, generał Zhang Youxia. Zhang i Xi znają się od dzieciństwa, gdyż ich ojcowie byli prominentnymi działaczami komunistycznymi w latach 40. Obie rodziny znalazły się też na celowniku czystek w partii podczas rewolucji kulturalnej w latach 60.

Nikogo młodego

W Stałym Komitecie BP KC KPCh nie znalazł się nikt na tyle młody, by mógł - zgodnie z panującymi w partii zwyczajami - zastąpić prezydenta Xi w 2022 roku i sprawować władzę przez dwie kolejne kadencje. Oznacza to, że na kolejnym zjeździe albo Xi pozostanie na stanowisku sekretarza generalnego KPCh na trzecią kadencję, albo jego następca wybrany zostanie bez uprzedniego pięcioletniego "stażu" w Stałym Komitecie. W obu przypadkach będzie to zerwanie z przyjętym konwenansem, określającym nieformalne zasady przekazywania władzy w Chinach.

- To z pewnością umożliwia wiele spekulacji, czy Xi Jinping chce dla siebie trzeciej kadencji. Oczywiście oznacza to również podważenie planu sukcesji (stworzonego przez) jego poprzednika. Hu Jintao nie może już kontrolować tego procesu. Sukcesja leży w dużej mierze w rękach Xi Jinpinga - powiedział Joseph Cheng.

Według byłego premiera Australii Kevina Rudda wytyczone przez Xi plany rozwoju sięgające 2050 roku sugerują, że może on pozostać przy władzy przez kolejne 10 lub 15 lat.

Autor: mart//now / Źródło: PAP

Raporty: