"Nadużycie zaufania publicznego". Marine Le Pen na celowniku prokuratorów


Francuska prokuratura objęła w piątek szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen formalnym śledztwem prokuratorskim w związku z podejrzeniem niewłaściwego wykorzystania unijnych funduszy.

Le Pen wraz z innymi europarlamentarzystami Frontu Narodowego miała płacić tymi pieniędzmi parlamentarnym asystentom, którzy w rzeczywistości mieli pracować wyłącznie na rzecz partii.

Liderka Frontu Narodowego jest objęta dochodzeniem z powodu nadużycia zaufania publicznego. Do tej pory utrzymywała, że jest niewinna i że zarzuty są motywowane politycznie. W czasie kampanii wyborczej nie chciała stawić się w prokuraturze.

Wygłosiła przemówienie

Adwokat Le Pen Rodolphe Bosselut w piątek przekazał AFP, że zgodnie z zapowiedziami jego klientka spotkała się z prokuratorami prowadzącymi dochodzenie.

Zgodnie z przysługującym jej prawem ograniczyła się do wygłoszenia oświadczenia. Odmówiła natomiast odpowiedzi na pytania sędziów.

Postawili oni zarzuty Le Pen - dodał adwokat, zapowiadając, że być może już w poniedziałek złoży zażalenie.

Pięć milionów euro

Francuskie śledztwo wszczęte w 2015 roku obejmuje 17 eurodeputowanych Frontu Narodowego, w tym Marine Le Pen i jej ojca Jean-Marie Le Pena.

Chodzi o zatrudnienie około 40 osób na stanowiskach asystentów w Parlamencie Europejskim. Śledztwo zmierza do ustalenia, czy we Froncie Narodowym istniał system wynagradzania pracowników partii z funduszy PE. Zachodzi bowiem podejrzenie, że zatrudnione na etatach asystenckich osoby nie miały nic wspólnego z działalnością parlamentarną, a wykonywały pracę na rzecz partii.

Po własnym dochodzeniu PE podał, że związane z tym straty za lata 2012-2017 mogą wynosić blisko 5 milionów euro. W przypadku Le Pen chodzi o opłacanie z funduszy PE w latach 2009-2016 jej szefowej gabinetu Catherine Griset oraz ochroniarza Thierry'ego Legiera - podały źródła we francuskim wymiarze sprawiedliwości.

Le Pen na celowniku prokuratury

W toku kampanii przez wyborami prezydenckimi we Francji Le Pen nie zgadzała się stawić na wezwanie sędziów, twierdząc, że cała sprawa ma podłoże polityczne. Le Pen, od 2004 roku eurodeputowana, zdobyła po raz pierwszy mandat krajowy w czerwcowych wyborach do francuskiego Zgromadzenia Narodowego.

Od marca paryska prokuratura prowadzi wstępne dochodzenie w sprawie podobnych zarzutów wobec 19 francuskich eurodeputowanych z innych partii.

Autor: pk//rzw / Źródło: PAP